Były trener Maradony nie wie o jego śmierci

2020-11-26 17:42 aktualizacja: 2020-11-26, 17:47
Fani czuwają przy trumnie Maradony w Buenos Aires. Fot. PAP/EPA/Demian Alday Estévez
Fani czuwają przy trumnie Maradony w Buenos Aires. Fot. PAP/EPA/Demian Alday Estévez
Carlos Bilardo, trener piłkarskiej reprezentacji Argentyny, która w 1986 roku z Diego Maradoną w składzie zdobyła mistrzostwo świata, nie wie jeszcze o jego śmierci. Rodzina schorowanego szkoleniowca chroni go przed tą informacją w obawie o jego zdrowie.

"Nie możemy mu powiedzieć, że Diego nie żyje. On mógłby tego nie wytrzymać. Łączyła ich relacja niczym ojca z synem" - powiedział na antenie radia Provoncia Jorge Bilardo, brat byłego selekcjonera Argentyńczyków.

82-letni dziś Carlos Bilardo, z zawodu lekarz, wielokrotnie powtarzał podczas wywiadów, że "Diego był synem, którego Bóg mu nie dał".

Były szkoleniowiec cierpi na poważne zaburzenia neurologiczne. Mieszka w Buenos Aires, jest pod stałą opieką lekarzy i pielęgniarek, z którymi ustalono, że gdyby nadeszła wiadomość o śmierci Maradony, mają natychmiast wyłączyć telewizor.

"Opiekunka wiedziała, co ma zrobić. Powiedziała bratu, że kabel został przerwany i nie może ponownie włączyć odbiornika" - zdradził Jorge Bilardo.

Carlos Bilardo prowadził argentyńską drużynę narodową w trzech mundialach - w latach 1982-90. W 1986 roku w Meksyku zdobył z nią tytuł mistrza globu, po finałowej wygranej z Niemcami 3:2. Cztery lata później we Włoszech "Albicelestes" zostali wicemistrzami świata, w decydującym spotkaniu ulegli Niemcom 0:1. (PAP)