Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w piątkowym wystąpieniu telewizyjnym dotyczącym budżetu UE wezwał rządzących do "poszanowania interesu narodowego i wycofania się ze sprzecznej z polską racją stanu groźby weta". Podkreślił, że godzi ono w interesy gospodarcze, polityczne i strategiczne Polski. Wezwał też rządzących do "opamiętania się" i apelował, aby "wrócili do przestrzegania praworządności".
Wiceszef MSZ pytany przez PAP o wystąpienie marszałka Senatu stwierdził, że prowadzenie polityki zagranicznej nie jest kompetencją Senatu.
Wystąpienie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego: "senat nie ma kompetencji do prowadzenia polityki zagranicznej"
"Prowadzenie polityki zagranicznej nie jest kompetencją Senatu i po raz kolejny warto przypomnieć, że podejmowanie takich działań po prostu nie ma oparcia w przepisach Konstytucji, a wręcz jest z nią sprzeczne. Senat nie ma żadnych kompetencji do prowadzenia polityki zagranicznej i Marszałek powinien o tym pamiętać" - powiedział Jabłoński.
"Oczywiście, on może wypowiadać się na temat spraw międzynarodowych, jak każdy obywatel i polityk, a jego wypowiedź podlega ocenie. I ta ocena merytorycznie jest niestety bardzo niska, a marszałek Grodzki jest po prostu złym doradcą" - dodał wiceszef resortu dyplomacji.
Zdaniem Jabłońskiego propozycja marszałka Senatu to zachęcenie rządu do wyrażenia zgody na rozwiązania niekorzystne dla Polski i działania wbrew interesowi kraju.
"Nie da się tego powiedzieć jaśniej. Jeżeli zaakceptowalibyśmy tę propozycję i posłuchalibyśmy błędnych rad marszałka Grodzkiego, to zgodzilibyśmy się na mechanizm, który pozwalałby arbitralnymi decyzjami wprowadzić przeciwko Polsce bardzo poważne sankcje finansowe" - powiedział wiceszef MSZ w odniesieniu do mechanizmu warunkowości wypłaty z budżetu.
"Możemy być całkowicie pewni, że natychmiast po stworzeniu takiego mechanizmu, PO domagałaby się wprowadzenia tych kar wobec Polski – tak, jak się tego domagała już wielokrotnie, ostatnio 17 września głosując za rezolucją PE, w której europosłowie zażądali wprowadzenia sankcji budżetowych przeciwko Polsce. Niestety wielu polskich europosłów, w tym cała PO za tą niezwykle szkodliwą rezolucją głosowała" - dodał Jabłoński.
Według wiceszefa resortu dyplomacji piątkowe wystąpienie marszałka Senatu zachęca do zmaterializowania sankcji wobec Polski.
Wystąpienie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego nie było wcześniej konsultowane z Ministerstwem Spraw Zagranicznych
"To wystąpienie marszałka Grodzkiego jest oznaką daleko posuniętej hipokryzji, bo w zasadzie on zachęca nas do podjęcia działań, które za moment doprowadziłyby do sytuacji, w której prośby PO o sankcje wobec Polski w końcu się zmaterializują. Posłuchanie rady marszałka Grodzkiego byłoby ze strony rządu bardzo nierozsądne i nieodpowiedzialne" - stwierdził Jabłoński.
Wiceszef resortu dyplomacji zaznaczył, że marszałek Senatu nie informował wcześniej MSZ, że zamierza wygłosić wystąpienie w sprawie negocjacji budżetowych.
"Niestety Senat od momentu kiedy marszałek Grodzki kieruje jego pracami przestał konsultować z MSZ w zasadzie jakiekolwiek działania międzynarodowe. Kilkukrotnie zwracaliśmy się do Senatu z oficjalnymi pismami w tej sprawie, wskazując, że jesteśmy gotowi do przekazywania Senatowi szczegółowych informacji na temat spraw istotnych dla polskiej polityki zagranicznej" - powiedział Jabłoński.
"Niestety, liczne inicjatywy dotyczące spraw międzynarodowych, które podejmuje pan marszałek i przedstawiciele większości senackiej, nadal nie są konsultowane z MSZ. Z punktu widzenia spoistości polskiej polityki zagranicznej trzeba to ocenić zdecydowanie negatywnie" - dodał wiceszef MSZ.
W swoim wystąpieniu marszałek Senatu Tomasz Grodzki krytykował rząd za charakter prowadzenia negocjacji i zapowiedź weta wobec mechanizmu warunkowości powiązania wypłat z budżetu z przestrzeganiem praworządności.
"Apeluję do rządzących: wróćcie do przestrzegania praworządności, a konflikt z Unią Europejską sam się rozwiąże. Ale jeśli spowodujecie, że Polska straci gigantyczne pieniądze na dalszy rozwój i odbudowę, jeśli jeszcze do tego wyprowadzicie nas z europejskiego domu, historia i ludzie wam tego nie wybaczą" - mówił marszałek Senatu.
Państwa członkowskie UE nie osiągnęły jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności. Na posiedzeniu ambasadorów państw UE rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich.
W piątek premier Mateusz Morawiecki rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Niemcy w ramach prezydencji w Radzie UE prowadzą obecnie negocjacje budżetowe. Po rozmowie poinformował, że oświadczył kanclerz Niemiec, iż Polska oczekuje dalszych prac pozwalających na znalezienie rozwiązania, które zagwarantuje prawa wszystkich państw UE i potwierdził gotowość do zawetowania nowego budżetu.
W czwartek w Budapeszcie premierzy Polski i Węgier podpisali deklarację dotyczącą uzgodnienia stanowiska krytycznego wobec powiązania wypłat z budżetu z "arbitralnymi i nieobiektywnymi kryteriami naruszeń praworządności". (PAP)
autor: Mateusz Roszak