GUS poinformował w poniedziałek, że produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w trzecim kwartale 2020 r. zmniejszył się realnie o 1,5 proc. rok do roku wobec wzrostu o 4,4 proc. w analogicznym kwartale 2019 r. (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego).
Z danych GUS wynika ponadto, że w trzecim kwartale br. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zwiększył się realnie o 7,9 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był niższy niż przed rokiem o 1,8 proc.
“Przyspieszenie gospodarki w minionym kwartale to głównie efekt odbicia konsumpcji gospodarstw domowych, która wzrosła o 0,4 proc. rok do roku. (...) Takie odbicie to efekt typowy dla katastrof naturalnych, w tym przypadku zadziałał dodatkowo efekt popytu odroczonego, wzmocniony przez rekordowy impuls fiskalny, który zapobiegł skokowi bezrobocia i wzmocnił skłonność do wydatków” - komentują dane GUS analitycy z ING.
Zwracają oni uwagę, że inwestycje w trzecim kwartale tego roku pozostały niemal tak słabe jak kwartał wcześniej, kiedy uderzyła pierwsza fala Covid-19. Spadły one bowiem w trzecim kwartale o 9 proc., podczas gdy w drugim kwartale spadek wyniósł 10,7 proc.
“Nie znamy struktury inwestycji, ale inne dane wskazują że publiczne utrzymały ponad 10 proc. tempo wzrostu rok do roku, na co wskazuje tempo wpłacanych środków unijnych tj. +35 proc rok do roku wobec 14,3 proc. rok do roku w drugim kwartale 2020 . Naszym zdaniem PKB w dół ciągnęły inwestycje prywatne. Ich spadek mógł być nieco płytszy niż 14 proc. zanotowane w drugim kwartale tego roku, ale wciąż niemal dwucyfrowy” - dodali analitycy ING.
Ich zdaniem pozytywny wkład do PKB wniósł eksport netto, tj. 1,7 pp w trzecim kwartale wobec 0,9-1,1 pp w pierwszym i drugim kwartale tego roku.
“Dane oczyszczone z wpływu czynników sezonowych wskazują, że realny poziom konsumpcji jest już powyżej tego z czwartego kwartału 2019, czyli okresu sprzed pandemii. Większy problem jest z inwestycjami, tu luka ciągle wynosi ok. 7,5 proc. Taka struktura wzrostu nie sprzyja odbudowie potencjału gospodarki, a utrzymanie jej w dłuższym okresie może zagrozić konkurencyjności i generować presję inflacyjną. Dzisiejsze dane pokazują, że jest ogromne miejsce na programy wspierające zaufanie i inwestycje przedsiębiorstw, tym bardziej, że Polska może pozyskać na to spore środki w ramach funduszy UE” - czytamy w komentarzu.
Ich zdaniem nowa fala pandemii oznacza powrót do spadku polskiego PKB w ostatnim kwartale tego roku.
“Szacujemy, że w czwartym kwartale 2020 spadek PKB w ujęciu rok do roku pogłębi się do ok. 4,5 proc. a cały roku sięgnie 3,3 proc.. Pogorszenie PKB w czwartym kwartale będzie mniejsze niż w drugim. Widzimy też ryzyko dla pierwszego kwartału 2021 r. - najprawdopodobniej do tego czasu nie uda się zaszczepić społeczeństwa, a przełom lutego i marca to w Polsce szczyt zachorowań na tradycyjną grypę. Szybszego odbicia spodziewamy się od drugim kwartale 2021 r.” - uważają analitycy ING.(PAP)