Wiceprezes PSL Dariusz Klimczak stwierdził w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że jednym z głównych winowajców naszych problemów związanych z kwestią budżetu UE na l. 2021-2027 i funduszu odbudowy, jest Solidarna Polska. "Solidarna Polska mówi: +weto, albo śmierć+. A wszyscy wiemy, jaka jest prawda, że weto, to śmierć dla wielu firm, dla wielu podmiotów, wszystkich beneficjentów środków europejskich, ale przede wszystkim dla rozwoju gospodarczego Polski" - powiedział poseł PSL.
Dodał, że "politycy Solidarnej Polski różnie nazywają swoich oponentów", ale o politykach SP "jest taka, że to jest banda pozerów"." "To, są ludzie, którzy dzisiaj próbują stworzyć zasłonę dymną, że weto, które jest fikcją - bo to nie jest weto wobec budżetu UE - ma chronić nas Polaków przed tymi wartościami, które są w naszym kraju niepożądane" - powiedział Klimczak.
Według niego, weto jest "kołem ratunkowym" dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. "Żeby wszyscy w Polsce nie dowiedzieli się, że jeżeli budżet europejski zostanie wysadzony w powietrze, to przyczyną są jego nieudane reformy" - uważa wiceprezes PSL.
Ludowcy ostrzegają rolników
Dodał, że jeśli premier Mateusz Morawiecki ostatecznie rzeczywiście zawetuje kolejny wieloletni budżet UE, trzeba przedstawić Polakom jasne informacje o konsekwencjach. "Przedsiębiorcom chciałbym powiedzieć, że od przyszłego roku nie mogą liczyć na zakup sprzętu do swoich firm, a tym rolnikom, którzy głosowali na PiS chciałbym przedstawić informacje, że nie mają szans na zakup jakiejkolwiek maszyny z drugiego filaru Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, bo tego nie będzie" - powiedział poseł ludowców.
Również rzecznik PSL Miłosz Motyka stwierdził, że efektem "wewnętrznej rozgrywki w obozie Zjednoczonej Prawicy, będzie utrata niezbędnych środków". "Ta walka pomiędzy obozem pana premiera Mateusza Morawieckiego, tak zwanych +miękiszonów+, a obozem +bandy pozerów+ Zbigniewa Ziobry może doprowadzić do tego, że od przyszłego roku wstrzymane zostaną inwestycje, wstrzymane zostaną środki dla rolników, Polska straci 9 z 13 mld euro zagwarantowanych jej z funduszu spójności" - powiedział Motyka.
Oznacza to - dodał - że "nie będzie budowy dróg, obwodnic, nie będzie budowy nowych sieci kanalizacyjnych, nie będzie nowych inwestycji, firmy nie będą mogły korzystać z tych środków, więc po prostu upadną". "My dzisiaj apelujemy do pana premiera Morawieckiego, że jeżeli chce coś wetować, to niech zawetuje te radykalne zapędy obozu Zbigniewa Ziobry, a nie budżet, którym jeszcze w lipcu się chwalił" - podkreślił rzecznik PSL.
Wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 oraz fundusz odbudowy to łącznie 1,8 bln euro - fundusz odbudowy to 750 mld euro (390 mld euro będą stanowiły granty, a 360 mld euro pożyczki). Kolejnym elementem jest mechanizm powiązania środków unijnych z kwestią praworządności.
Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich. Polska i Węgry zagłosowały przeciw uważając m.in., że rozporządzenie zawiera rozwiązanie pozatraktatowe. Rozporządzenie akceptowane jest kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich, decyzje w kwestii wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy wymagają jednomyślności.
Według premiera Mateusza Morawieckiego zawarty w rozporządzeniu mechanizm jest arbitralny, może być stosowany z motywacji politycznych i w związku z tym "niechybnie by doprowadził do rozczłonkowania Unii Europejskiej, a może nawet do rozpadu Unii". W ubiegłym tygodniu po rozmowie z kanclerz sprawujących obecnie prezydencję w Radzie UE Niemiec Angelą Merkel, szef polskiego rządu poinformował, iż oświadczył kanclerz Niemiec, że Polska oczekuje dalszych prac pozwalających na znalezienie rozwiązania, które zagwarantuje prawa wszystkich państw UE i potwierdził gotowość do zawetowania nowego budżetu.
Co w przypadku weta?
W sytuacji gdy nowy wieloletni budżet UE nie zostaje przyjęty, obowiązuje prowizorium - wtedy każdego miesiąca nie można wydać więcej niż wynosi jedna dwunasta budżetu z roku poprzedniego, a środki są tylko na wydatki związane z administracją, projekty będące w toku, czy dopłaty dla rolników.
Według unijnego źródła gdyby państwa unijne nie osiągnęły porozumienia, alternatywnym rozwiązaniem w przypadku funduszu odbudowy jest opcja wzmocnionej współpracy 25 państw członkowskich. "Jesteśmy przekonani, że takie rozwiązanie może być znalezione i wdrożone szybko" - zaznaczyło unijne źródło zastrzegając przy tym, że scenariuszem bazowym cały czas pozostaje rozwiązanie wypracowane w gronie 27 państw. Jeśli byłoby to niemożliwe, wówczas kraje unijne, które poszłyby na wzmocnioną współpracę, miałyby podjąć decyzję co zrobią z pieniędzmi jakie z funduszu odbudowy miałyby trafić do Polski i Węgier. Urzędnik KE przedstawił dwa rozwiązania w tej sprawie: albo odjęcie ich od całkowitej sumy i zmniejszenie funduszu odbudowy, albo rozdzielnie tych kwot proporcjonalnie pomiędzy 25 krajów członkowskich.(PAP)
autor: Edyta Roś