Zmieniające swoje położenie planety, za pomocą swojej grawitacji mogą znacząco wpływać na trajektorię lotu obiektów Układu Słonecznego. W komicznych misjach często używa się tego typu planetarnych asyst - na przykład opuszczające Układ sondy Voyager wykorzystały kolosalne przyciąganie Jowisza.
Na łamach pisma „Science Advances” naukowcy z University of Arizona, Tucson opisali opartą na grawitacyjnych oddziaływania „autostradę”, która ma pozwalać na dużo szybsze podróże przez system, niż wcześniej wydawało się to możliwe.
Opisane właśnie grawitacyjne drogi składają się z łączących się ze sobą łuków i rozciągają się od pasa asteroid między Marsem a Jowiszem, aż poza orbitę Urana - przedostatniej najdalszej od Słońca planety.
Trasy te, które utrzymują się zwykle przez kilka dekad, mają zdaniem badaczy pozwalać na znacznie szybsze, niż sądzono, przemieszczanie się różnych naturalnych ciał, na przykład komet, ale także pojazdów kosmicznych.
Najbardziej widoczne drogi tego rodzaju związane są z grawitacyjnym oddziaływaniem Jowisza - największej planety Układu Słonecznego.
Kontrolują one na przykład ruch komet o liczących ok. 20 lat okresach orbitalnych oraz małych ciał zwanych Centaurami. Niektóre z nich zderzają się przy tym z Jowiszem, inne są wyrzucane poza Układ Słoneczny.
Opisany system badacze odkryli dzięki cyfrowej analizie milionów orbit obiektów Układu Słonecznego.
Dalsze badania mają pozwolić na uzyskanie dwóch celów.
Po pierwsze, na zrozumienie, jak nowo odkryte grawitacyjne szlaki można wykorzystać w dalekich lotach kosmicznych.
Po drugie, na poznanie, jak drogi te zachowują się w pobliżu Ziemi i wpływają na jej spotkania z asteroidami, meteorytami, a także z rosnącą populacją sztucznych obiektów znajdujących się między Ziemią a Księżycem.