Prof. Banach: wierzę, że na COVID-19 uda się zaszczepić od 50 do 60 procent Polaków

2020-12-12 12:19 aktualizacja: 2020-12-12, 15:41
Fot. PAP/EPA/DANIEL DAL ZENNARO
Fot. PAP/EPA/DANIEL DAL ZENNARO
Mimo kłamstw rozpowszechnianych w sieci, wciąż wierzę, że na COVID-19 uda się zaszczepić ponad połowę Polaków – powiedział PAP kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Profesor Banach powiedział, że szczepienia przeciwko COVID-19 to jest dla wszystkich szansa na powrót do normalności.

"Bardzo denerwują mnie różne internetowe fikcyjne informacje od rzekomych noblistów, którzy badali szczepionki i jakoby twierdzą, że proponowane szczepionki są niesprawdzone i niebezpieczne" – mówił PAP Banach.

"Pamiętajmy, że bez względu na to, że działamy w sytuacji nadzwyczajnej, badania podlegają ścisłej kontroli" – zaznaczył. "W normalnych warunkach badanie szczepionki trwa pewnie minimalnie 5-7 lat, teraz rzeczywiście mniej niż rok" – przyznał.

"Naukowcy jednak ściśle przestrzegają wszystkich obowiązujących zasad związanych z prowadzeniem takich badań" – podkreślił i dodał, że są komisje nadzorujące poszczególne etapy badań oraz monitorujące skuteczność jak i bezpieczeństwo, w tym możliwe objawy niepożądane.

"Z punktu widzenia samych badań nie ma wątpliwości, że to jest zrobione prawidłowo" – zapewnił Banach.

"Osoby, które zasiadają w komisjach dopuszczających na przykład szczepionki to autorytety medyczne"

Następne wszystkie te dane, często dane jednostkowe wszystkich pacjentów objętych badaniami – jak przypomniał naukowiec – są przedstawiane specjalnym komisjom.

"To oddzielne niezwykle fachowe gremia – na przykład Agencja Żywności i Leków w Stanach Zjednoczonych, w Unii Europejskiej – Europejska Agencja Medyczna czy agencja ds. regulacji leków MHRA w Wielkiej Brytanii, w której szczepienia już się rozpoczęły" – powiedział dyrektor Instytutu Centrum Matki Polki w Łodzi.

"Te komisje bardzo szczegółowo sprawdzają każdy, najdrobniejszy nawet element badań zanim szczepionki i inne leki zostaną dopuszczone na rynek i do stosowania" – mówił profesor.

"Osoby, które zasiadają w komisjach dopuszczających na przykład szczepionki, to są autorytety medyczne. Żadna z takich osób nie zaryzykowałaby pozytywnej opinii, gdyby były jakiekolwiek wątpliwości" – ocenił Banach.

"Nie jest tak, że my nie jesteśmy w stanie przewidzieć potencjalnych konsekwencji działania szczepionki"

"Po tym co niekiedy czytam o szczepionkach na różnych portalach internetowych, naprawdę łapię się za głowę" – przyznaje łódzki naukowiec. "Tym bardziej że zbadane już szczepionki sprawdza się nie na bazie jakiejś nowej metodologii. To znane i przebadane od lat mechanizmy" – wyjaśnił.

"To są procesy, które badacze doskonale znają z punktu widzenia naukowego i badają przez ostatnie kilkadziesiąt lat po to, aby te preparaty teraz skutecznie wdrożyć do użycia" – zapewnił łódzki naukowiec.

"To nie jest novum. Nie jest tak, że my nie jesteśmy w stanie przewidzieć potencjalnych konsekwencji działania szczepionki. Jako naukowcy, wobec każdego patogenu, zastanawiamy się, jak do niego podejść, aby być jak najbardziej skutecznym z zastosowaną szczepionką" – podkreślił profesor Banach. (PAP)

Autor: Hubert Bekrycht