Elektorzy ze wszystkich stanów oraz Dystryktu Kolumbii wybrali w poniedziałek oficjalnie Joe Bidena na 46. prezydenta USA. Po decyzji Kolegium Elektorów formalności uznania Demokraty za zwycięzcę wyborów prezydenckich w USA dokona 6 stycznia zaprzysiężony trzy dni wcześniej nowy Kongres. Dwa tygodnie później Biden obejmie najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych.
Rau pytany o to, czego się spodziewać po prezydenturze Bidena w kontekście polityki zagranicznej USA, odparł, że kontynuacji polityki ustępującego prezydenta Donalda Trumpa. "Wynika to z prostego faktu, że zagraniczne interesy Stanów Zjednoczonych, niezależnie, kto rezyduje w Białym Domu, są stałe, w tym się nic nie zmienia" - stwierdził szef polskiej dyplomacji.
"Świat znajduje się w stanie rywalizacji amerykańsko-chińskiej. Rosja w tym podział jest bliższa Chinom, a my stanowimy wschodnią flankę NATO. Poza tym jesteśmy podmiotem inspirującym i organizującym tę przestrzeń Trójmorza, która cieszy się poparciem i zainteresowaniem politycznym, ale i gospodarczym, zarówno Partii Demokratycznej, jak i Partii Republikańskiej, także w tych kwestiach najbardziej podstawowych, określających relację polsko-amerykańskie, nic się nie zmieni" - dodał.
Rau w kontekście dalszej obecności wojsk amerykański w Polsce stwierdził, że jest spokojny i zapewnił, że z perspektywy USA "nikt i nic" nie jest w stanie zastąpić Polski na wschodniej flance NATO. (PAP)
autor: Mateusz Roszak