Premier o kandydaturze Wawrzyka na RPO: wyważony kandydat środka

2020-12-18 12:23 aktualizacja: 2020-12-18, 18:18
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk - kandydat PiS na RPO. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk - kandydat PiS na RPO. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Wyważony, dobry kandydat środka, osoba nieuprzedzona, roztropna i wolna od negatywnych emocji - tak premier Mateusz Morawiecki ocenił kandydaturę wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka na Rzecznika Praw Obywatelskich w wywiadzie dla portalu wp.pl.

W czwartek szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział, że kandydatem PiS na Rzecznika Praw Obywatelskich będzie wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. Podkreślił, że kandydat to "poseł, ale można powiedzieć, że mało polityczny, bardziej sprawny urzędnik i prawnik".

Szef rządu pytany o zgłoszoną przez PiS kandydaturę Wawrzyka na stanowisko RPO odparł, że Wawrzyk to "wyważony, dobry kandydat środka".

"Jest osobą nieuprzedzoną, roztropną i wolną od negatywnych emocji. Osobą, o szerokich horyzontach. To dobry kandydat na to stanowisko. Myślę, że mógłby pogodzić wiele punktów widzenia, jednocześnie dbając o prawa obywatelskie" - powiedział Morawiecki.

Pytany, jakiego spodziewa się wyniku głosowania w Senacie nad kandydaturą Wawrzyka, przyznał, że Wawrzyk jest jednoznacznie kojarzony z PiS, ale - jak zauważył - jako profesor akademicki "posiada kompetencje intelektualne by bronić różnych stanowisk".

"Dlatego sądzę, że za jego kandydaturą powinien zagłosować również Senat. Zresztą - rozumiem że rzecznik Adam Bodnar nie jest zaangażowany w spór polityczny, stojąc jasno po jednej z jego stron? Profesor Wawrzyk jest w pełni profesjonalistą i na pewno nie będzie powielać zachowania obecnego RPO" - stwierdził Morawiecki. 

Opozycja o kandydaturze Wawrzyka

"Piotr Wawrzyk to jest poseł PiS i członek rządu, osoba zaangażowana bardzo mocno w życie polityczne, a przecież zarzuty wysuwane wobec wcześniej zgłaszanej kandydatki (mec. Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz - PAP) dotyczyły jej rzekomego upolitycznienia" - powiedział PAP rzecznik PO Jan Grabiec. 

W jego ocenie, "jeśli osoba niezależna, niemająca związku z żadną partią, pracująca od lat dla Rzecznika Praw Obywatelskich, czyli pani Rudzińska-Bluszcz jest rzekomo upolityczniona, a w jej miejsce zgłasza się osobę, która jest członkiem rządu, to mamy do czynienia z czystą hipokryzją, nie mamy do czynienia z próbą wyboru realnego rzecznika".

"Wydaje mi się, że Prawo i Sprawiedliwość działa w popłochu, chaosie i podejmuje decyzje bez żadnego merytorycznego klucza. Nie dopatrywałbym się w tym głębszego namysłu" - powiedział z kolei Szymon Hołownia.

Według niego, kandydatura Wawrzyka jest efektem tego, że PiS od wielu miesięcy bez powodzenia "próbował znaleźć u siebie" kandydata na RPO. "Znaleźli wreszcie kogoś, kto się zgodził, więc wyślą go teraz do Sejmu, jako kandydata. Zobaczymy jeszcze, jak zachowa się w tej sytuacji Senat" - stwierdził.

Wawrzyk ocenia kadencję Bodnara

Sam wiceszef MSZ w czwartkowej rozmowie z Interią wskazał, że potrzebny jest aktywny rzecznik praw obywatelskich, który "będzie się starał doprowadzić do konsensusu i dialogu". "Moją zasadą zawsze było negocjowanie do skutku. Kluczowa jest rozmowa" - zaznaczył. 

Wawrzyk pytany, jak ocenia kadencję Adama Bodnara, odparł, że każdy rzecznik po transformacji ma swój dorobek.

"Zwracam uwagę, że zagadnieniem, do którego szczególną wagę przykładał Adam Bodnar, była kwestia krajowego mechanizmu prewencji tortur. W tym zakresie należy zaliczyć to do jego sukcesów. Inna sprawa, że w moim przekonaniu rzecznik powinien skupiać się na rozwiązywaniu konkretnych spraw, a jednocześnie unikać angażowania w bieżące spory polityczne. Czy to o charakterze ogólnym, czy konkretnych spraw obywateli. To główna funkcja rzecznika"- mówił.

"Mam wątpliwości, czy zawsze tak było podczas tej kadencji" - powiedział kandydat na RPO.

Podkreślił też, że niezależnie od barw politycznych w interesie wszystkich jest, by Polska miała rzecznika. (PAP)