Portal CNN pisze, że wielu kalifornijskich lekarzy pytanych jest przez bogatych pacjentów o to czy mogą zostać zaszczepieni w zamian za przekazanie pieniędzy szpitalowi lub organizacji charytatywnej. Medycy odmawiają - jako pierwszy dostęp do wyczekiwanych preparatów mają pracownicy "pierwszej linii", w tym głównie biały personel.
Doktor Jeff Toll z Los Angeles powiedział stacji CNN, że jeden z pacjentów zaoferował 25 tys. dolarów dla jego szpitala w zamian za wczesne otrzymanie szczepionki. Jego placówka obsługuje zamożnych pacjentów, w tym osoby z Hollywood. "Myślę, że jedną z trudniejszych rzeczy jest to, że lekarze opiekujący się tymi wpływowymi osobami muszą im powiedzieć, że trzeba poczekać. Ci ludzie zwykle nie muszą czekać" - stwierdził Toll.
Także doktor David Nazarian ze szpitala w Beverly Hills powiedział CNN, że wielu jego pacjentów kontaktuje się z nim, mówiąc, że pieniądze nie grają roli w kwestii dostępu do szczepionki.
Przed "wpychaniem się w kolejkę" ostrzegał gubernator Kalifornii Gavin Newsom. Jak zapowiadał, władze stanowe będą "bardzo stanowcze" w kwestii zapewnienia tego, by bogaci nie "wypierali tych, którzy najbardziej potrzebują szczepionki". "Do tych, którzy myślą, że mogą wepchnąć się w kolejkę, którzy uważają, że mają środki lub kontakty, które im na to pozwolą: będziemy to bardzo, bardzo, bardzo uważnie monitorować" - stwierdził.
Kalifornia, w której w ostatnich tygodniach szybko pogarsza się sytuacja epidemiczna, od 14 grudnia otrzymała 327 tys. dawek szczepionki Pfizera. Szczepienia służby zdrowia ma odciążyć przeciążone szpitale, w których zaczyna brakować wolnych łóżek. Na Covid-19 w Kalifornii zmarło od początku epidemii ponad 22 tys. osób. Więcej zgonów odnotowano w USA tylko w Teksasie (ponad 25 tys.) oraz w stanie Nowy Jork (ponad 36 tys.). (PAP)