Mniej chętnych na choinki, ceny wyższe niż przed rokiem

2020-12-22 09:18 aktualizacja: 2020-12-22, 14:37
Sprzedaż choinek. Fot. PAP/Artur Reszko
Sprzedaż choinek. Fot. PAP/Artur Reszko
Mniej kupujących, a ceny wyższe. Sprzedawcy choinek w stolicy narzekają na niższy niż w ubiegłym roku popyt, a kupujący na wyższe ceny, szczególnie, kiedy je porównują z tymi z Lasów Państwowych.

Od 60 do 250 zł trzeba zapłacić za bożonarodzeniowe drzewka w punktach sprzedaży usytuowanych na skwerach i placach stolicy. "Proszę zobaczyć, jaki piękny świerk" – zachwala sprzedawca choinek na Białołęce i wskazuje na regularną daglezję. Ile za nią? – 250 zł. Choć mężczyzna przyznaje, że drzewka nie sprzedają się tak dobrze jak w ubiegłym roku to nie ma mowy o targowaniu się. "Wszystko przez to, że stoisk jest tu bardzo dużo. Niech pan spojrzy: niedaleko na Choszczówce, a kolejne przy Galerii Północnej" – mówi.

Na Choszczówce za podobne, 3-metrowe drzewko "wołają" 250, za trochę mniejsze 200 zł. Na uwagę o wysokiej cenie odpowiadają propozycją zakupu zwykłej jodły za 60–80 zł. Tłumaczą, że ruch w interesie jest słaby. "W sobotę i w niedzielę było trochę lepiej" – dodaje jeden ze sprzedających.

Na stoisku przy Hali Mirowskiej starsze małżeństwo wybiera choinkę. "Ta półtorametrowa kosztuje 150 zł" – informuje sprzedawca. Klienci oglądają drzewka. "Nie trzeba się śpieszyć. Jesteśmy tu do wigilii. Choinki na pewno nam zostaną" – uspokaja mężczyzna. Proponuje jednak, by zarezerwować sobie choinkę, "bo później może nie być takich ładnych."

"A czy można się potargować, może opuści pan ze 20 zł?" – pyta mężczyzna w średnim wieku. Sprzedawca jednak odpowiada negatywnie. "Jak panu opuszczę to nie zarobię" – przekonuje. Na uwagę klienta, że u leśniczego drzewka można kupić za 20–30 zł, odpowiada: "To jedź pan do lasu".

Zainteresowanie choinkami jest tak samo duże jak przed rokiem, ale więcej klientów już wcześniej kupiło drzewka

Pracownik punktu sprzedaży choinek na Ursynowie ocena, że zainteresowanie drzewkami jest tak samo duże jak w poprzednich latach. "Natomiast trochę wcześniej zaczęto kupować, bo już na początku grudnia, z reguły więcej klientów pojawia się od połowy miesiąca" - mówi.

W jego punkcie klienci najczęściej kupowali świerki. "Najdroższe, czyli największe drzewa kosztują 250 zł. Tuż przed świętami wiele osób kupuje też od nas jemiołę, której cena w zależności od wielkości waha się od 5 do 40 zł" - wyjaśnił.

Ceny drzewek w Lasach Państwowych również wzrosły w tym sezonie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Np. za świerk zwyczajny o wys. do 2,5 m trzeba zapłacić w jednym z nadleśnictw 34,99 zł brutto. W zeszłym roku podobne drzewko kosztowało 34 zł brutto.

Autorka: Alicja Skiba