Hiszpańskie media: ministerstwu zarzuca się dyskryminację ze względu na płeć

2020-12-31 08:57 aktualizacja: 2020-12-31, 09:04
Fot. PAP/EPA/JUAN CARLOS HIDALGO
Fot. PAP/EPA/JUAN CARLOS HIDALGO
Hiszpański dziennik "El Espanol" pisze o kontrowersjach związanych z ministerstwem równouprawnienia kierowanym przez Irene Montero z koalicyjnej lewicowej partii Podemos. Ostatnia polemika dotyczy warunków ogłoszonego przez resort zamówienia publicznego, które zdaniem sądu dyskryminowało mężczyzn.

Ministerialna dyrekcja ds. Równości i Przeciwko Przemocy Wobec Kobiet rozpisała w marcu br. przetarg o wartości ok. 8 mln euro na obsługę infolinii przeznaczonej dla kobiet doświadczających przemocy. W warunkach zamówienia wymagano, by 31 z planowanych 33 stanowisk zajmowały kobiety. Jedna z biorących udział w postępowaniu firm zaskarżyła ministerstwo zarzucając mu m.in. dyskryminację ze względu na płeć.

Sąd administracyjny nakazał zmianę warunków przetargu powołujący się na konstytucję i zapisaną w niej równość obywateli wobec prawa i zakaz dyskryminacji ze względu na płeć. W związku z tym wyrokiem dziennik "El Espanol" przeanalizował w sobotnim artykule część dotychczasowych działań i postulatów powołanego w styczniu ministerstwa.

Najwięcej dyskusji wywołała ministerialna propozycja ustawy o pełnej i skutecznej równości osób transpłciowych, na podstawie której osoby powyżej 16 lat mogłyby zmienić zapis swojej płci w rejestrach państwowych oraz w dokumentach tożsamości. Wystarczałaby do tego deklaracja "odczuwanej tożsamości płciowej", bez potrzeby przedstawiania dokumentacji medycznej czy psychologicznej. Projekt zakłada także prawo do interwencji chirurgicznej i terapii hormonalnej, w tym dla osób niepełnoletnich, bez zgody sądu, rodziców czy organów administracyjnych.

Inny wzbudzający kontrowersje projekt ustawy dotyczy prawa do aborcji. Resort Montero opowiada się za umożliwieniem niepełnoletnim powyżej 16 lat przerywanie ciąży bez konieczności informowania rodziców i wymagania od nich zgody.

Dyskusje wywołał również opracowany w lipcu podręcznik dla nauczycieli instruujący jak przedstawiać różnorodność rodzin, ciała i wyrażania tożsamości płciowej. Książka opowiada m.in. o tym, że "istnieją różnorodne możliwości budowania więzi rodzinnych", istnieją np. "rodziny z jednym rodzicem, zrekonstruowane, wieloetniczne, adopcyjne, późne czy międzypokoleniowe". Podkreśla się, że modele te nie mają trwałego charakteru, ponieważ rodzina heteroseksualna może się stać rodziną LGTBI plus, kiedy któryś z jej członków "zmodyfikuje swój związek z płcią lub swoją seksualnością". Podręcznik zakłada, że tożsamość i orientacja seksualna są "dynamiczne, zmienne i w ostatniej instancji determinowane przez wolę człowieka" a nie zapisane w jego naturze.

Książka proponuje ćwiczenia mające zapoznać dzieci z różnymi modelami rodziny, w których dzieci mają rodziców różnych płci i orientacji seksualnej. Np. "Janek ma dwie matki, Rita ma dwie mamy i tatę, Aleks ma trzech ojców i jedną matkę, a Bruna ma tatę i mamę" - podręcznik wymienia przykładowe składy rodzin.

Inny kontrowersyjny podręcznik opracowany przez ministerstwo równouprawnienia w czerwcu dotyczy kobiet i uzależnień. Według książki kobiety sięgają po substancje psychoaktywne ponieważ starają się adaptować do "hegemonicznego modelu męskiego". Aby dostać się do męskiego, uprzywilejowanego ekonomicznie świata, niektóre kobiety przyjmują zwyczaje przypisane do męskiego modelu zachowania, w tym picie alkoholu i palenie papierosów, co pozwala im na stawanie wobec mężczyzn na równych warunkach - wyjaśnia opracowanie.

W październiku zależny od ministerstwa Instytut Kobiet opublikował badania związane z początkiem kampanii bożonarodzeniowej, z których wynika, że katalogi lalek, w których zazwyczaj przedstawia się dziewczynki w pozycji siedzącej, a chłopców na stojąco wzmacniają nierówności.

W raporcie pt. "Reklama i świąteczne kampanie zabawkowe" Instytut odrzucił "seksizm" w reklamowaniu zabawek świątecznych. W dokumencie, którego koszt oszacowano na ponad 17 tys. euro skrytykowano branże producentów zabawek m.in. za "nadmierne stosowanie koloru różowego w zabawkach dla dziewczynek", mówiąc nawet o "opresji koloru różowego".

Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)