27 grudnia rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19. W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy sektora ochrony zdrowia. Termin zapisów na szczepienia w grupie zero został przedłużony do 14 stycznia. Następnie szczepionkę otrzymają m.in. seniorzy, służby mundurowe, nauczyciele. Według zapowiedzi przedstawicieli rządu zapisy na szczepienie dla osób spoza priorytetowych grup ruszą 15 stycznia.
Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w tym tygodniu, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które - niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny - otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
Szczepienia spoza grupy "0". Kontrole będą wprowadzone od poniedziałku
O tym, że został zaszczepiony przeciw COVID-19 ujawnił m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. W grupie osób spoza środowiska medycznego, które otrzymały szczepionkę, znaleźli się też m.in. aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski, satyryk i reżyser Krzysztof Materna oraz dyrektor programowy TVN Edward Miszczak.
W grupie tej znalazł się też aktor i piosenkarz Michał Bajor. Opublikował on w niedzielę na Instagramie wpis, w którym wyjawił, że jest jedną z osób promujących szczepienia przeciw COVID-19, które przyjęły szczepionkę poza kolejnością w przychodni przy WUM. "Jeżeli ktoś z Państwa poczuł się urażony, serdecznie przepraszam" - napisał.
We wpisie Bajor wyjaśnił, że zaproszenie do udziału w akcji popularyzacji szczepień przeciwko COVID-19 w charakterze ambasadora otrzymał "już po Świętach i z oficjalną informacją, że są to szczepionki nadprogramowe, których wiele mogłoby ulec przedawnieniu po 31.12.2020". "Jestem przekonany, że to szlachetne działanie i że zachęcając do szczepień przynajmniej pośrednio przyczyniam się do tego, że większość z nas pozostanie w zdrowiu" - podkreślił.
Aktorka Maria Seweryn opublikowała w mediach społecznościowych film, na którym przeprasza za to, że poza kolejnością skorzystała z możliwości zaszczepienia się przeciw COVID-19. "Popełniłam błąd. Proszę żebyście państwo oddzielili wspaniałą kampanię od mojej osoby" – powiedziała.
Pełna lista zaszczepionych ludzi ze świata kultury i polityki wciąż jednak nie jest znana.
Minister zdrowia Adam Niedzielski informował w piątek, że poprosił prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o przeprowadzenie szczegółowej kontroli w jednostkach związanych z WUM. Jak mówił, kontrola ma ruszyć w poniedziałek, 4 stycznia br.
W niedzielę minister Niedzielski dodał, że "sprawa szczepień ma wymiar formalny i etyczny". "Formalny zweryfikuje kontrola @NFZ_Centrala. W wymiarze etycznym - w związku z informacjami dot. możliwej obecności Rektora przy szczepieniach (ludzi ze świata kultury - PAP) - poprosiłem o ustosunkowanie się pisemnie do tej informacji" - napisał minister i zamieścił fotokopię swojego pisma do rektora WUM w tej sprawie.
Szczepienia spoza grupy "0" to łamanie reguł społecznej solidarności
Premier Mateusz Morawiecki w sobotę mówił PAP, że "przestrzeganie zasad kolejności szczepienia to wyraz szacunku dla reguł społecznej solidarności". "Informacje medialne o znanych osobach m.in. ze świata kultury i polityki, które zaszczepiły się poza kolejnością to prawdziwy skandal. Nie ma żadnego uzasadnienia dla łamania zasad. Każda dawka szczepionki przekazana z naruszeniem harmonogramu to dawka, której może zabraknąć osobom najbardziej potrzebującym" - powiedział premier. Dodał też, że "osoby publiczne, które postanowiły wykorzystać swoją pozycję do uzyskania szczepionki poza kolejnością nie tylko kompromitują siebie, ale szkodzą Narodowemu Programowi Szczepień". "Tak samo jest z placówkami, które dopuściły do tego procederu" - zaznaczył.
Sprawę skomentował w rozmowie z PAP szef Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski, który podkreślił, że WUM mija się z prawdą twierdząc, że była jakaś dodatkowa pula dawek szczepionek, niezależna od etapu zerowego obejmującego personel medyczny. Jak dodał, każdy szpital przeprowadzający szczepienia przeciw Covid-19 "zamawia tyle szczepionek, ile deklaruje wykorzystać". "WUM otrzymał 450 dawek i tyle dawek powinno zostać zużytych do zaszczepienia osób z grupy +zero+" - wskazał."Oczekujemy od WUM zaprzestania mijania się z prawdą i sprostowanie nieprawdziwych informacji" - podkreślił Kuczmierowski.
Rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong informował w sobotę, że powołał wewnętrzną komisję, która z ramienia Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ma wyjaśnić sprawę szczepienia przeciw koronawirusowi osób poza kolejnością, m.in. aktorów i celebrytów. Dodał też, że WUM nie prowadzi akcji szczepień. "Akcję tę prowadzi wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, w której WUM jest właścicielem" - poinformował.
W niedzielę rzeczniczka WUM poinformowała, że komisja rozpoczęła pracę oraz podała jej skład. Dodała, że prezes CM WUM sp. z o.o. Ewa Trzepla oddała się do dyspozycji rady nadzorczej. (PAP)