Minister finansów o wydatkowaniu środków z nowego budżetu Unii Europejskiej

2021-01-12 09:19 aktualizacja: 2021-01-12, 12:24
Premier Mateusz Morawiecki (L) oraz minister finansów Tadeusz Kościński (P). Fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier Mateusz Morawiecki (L) oraz minister finansów Tadeusz Kościński (P). Fot. PAP/Radek Pietruszka
W styczniu rozpoczniemy konsultacje z Brukselą o wydatkowaniu środków z nowego budżetu Unii Europejskiej oraz z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Odporności - powiedział PAP minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński. Rząd chciałby, by środki te zaczęły pracować w gospodarce już w tym roku.

PAP: Tarcza Antykryzysowa to już w sumie ponad 312 mld zł. Czy budżet jest w stanie udźwignąć takie obciążenie?

Tadeusz Kościński: Kondycja polskiej gospodarki po kryzysie jest stosunkowo dobra na tle Unii Europejskiej. Ponad 212 mld zł polski rząd przeznaczył na ochronę miejsc pracy i gospodarki, a kolejne 100 mld zł to dodatkowe środki w ramach Tarczy Finansowej. Mimo znacznego wsparcia gospodarki, finanse publiczne są w relatywnie dobrej kondycji, a nasza recesja będzie należała do najpłytszych w Europie. Średnia dla UE według Komisji Europejskiej to 7,4 proc., czyli niemal dwa razy więcej niż w Polsce - 3,6 proc. Polski plan walki z kryzysem jest pozytywnie oceniany przez zagraniczne instytucje, takie jak Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, Komisja Europejska, Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Ma to także odzwierciedlenie w ocenach agencji ratingowych.

PAP: Będziemy mieli jednak kolejny rok wysokiego deficytu. Ekonomiści zwracają uwagę, że szybko się zadłużamy.

T.K.: Deficyt sam w sobie nie jest czymś złym. Ważne żeby czemuś służył. W tej chwili, tak jak cały świat, jesteśmy w sytuacji wyjątkowej. Nadzwyczajne sytuacje wymagają nadzwyczajnych rozwiązań. Tarcze antykryzysowe, na które przeznaczamy ogromne środki z naszego budżetu, mają za zadanie pomóc przetrwać biznesowi ten trudny czas. Innymi słowy, chronimy fundamenty gospodarki żeby móc na nich znowu budować wzrost. Przewidziany deficyt w noweli budżetu 2020 to nie tylko pieniądze na ratowanie firm, ale również rozkręcenie gospodarki, np. poprzez inwestycje publiczne. Deficyt zakłada też projekt budżetu na 2021 r. To nasz finansowy plan powrotu do wzrostu PKB.

PAP: Czy fundusze unijne z nowego rozdania pomogą nam w powrocie do wzrostu gospodarczego? Wiemy już na co je wykorzystamy?

T.K.: Pracujemy w tej chwili nad Umową Partnerstwa, w której pokażemy jak podzieliliśmy pieniądze na politykę spójności i na co je przeznaczymy. To ponad 66 mld euro. Równocześnie w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej powstaje Krajowy Plan Odbudowy, który pozwoli nam sięgnąć po środki z unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Odporności. Tutaj z kolei będziemy mieli do dyspozycji 57 mld euro w dotacjach i pożyczkach. Jeszcze w styczniu rozpoczną się konsultacje obu dokumentów. Wtedy je pokażemy. W największym skrócie te pieniądze zainwestujemy w przedsiębiorczość, infrastrukturę, ochronę środowiska, cyfryzację, energetykę, naukę, edukację i sprawy społeczne. Termin uruchomieniach funduszy nie zależy tylko od nas. Na forum unijnym wciąż toczą się prace nad rozporządzeniami. My chcielibyśmy żeby środki europejskie z nowego rozdania zaczęły pracować w gospodarce już w tym roku.

PAP: W obecnej perspektywie 2014-2020 fundusze unijne inwestowane były w projekty zapewniające rozwój. Od kwietnia zeszłego roku duża część pieniędzy z kasy UE została skierowana na walkę z pandemią. Czy można już podsumować te wydatki?

T.K.: Wszystkie działania Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej dotyczące walki z COVID-19 przeprowadziliśmy pod szyldem Funduszowego Pakietu Antywirusowego. Uzupełnia on rządowe Tarcze Antykryzysowe. Tylko z Funduszy Europejskich na działania antywirusowe przekierowaliśmy około 14,8 mld zł. Ponad 8,5 mld zł z programów krajowych i 6,3 mld zł z programów regionalnych. Duża część z tych pieniędzy trafiła do przedsiębiorców. Uruchomiliśmy dopłaty do wynagrodzeń pracowników, pożyczki płynnościowe i dotacje na kapitał obrotowy dla małych i średnich firm. Fundusze skierowaliśmy na zabezpieczenie kadr i podopiecznych Domów Pomocy Społecznej. Szpitale zakupiły respiratory, tomografy komputerowe, ambulanse oraz środki ochrony indywidualnej i do dezynfekcji. Dodatkowe komputery otrzymali uczniowie w ramach projektów Zdalna Szkoła i Zdalna Szkoła Plus. Wszystkie te inwestycje zwiększają naszą zdolność do radzenia sobie z wirusem.

PAP: Wiele rozwiązań ułatwiających działanie w czasie pandemii wprowadziło też Ministerstwo Finansów. Wiceminister Jan Sarnowski określa je mianem Tarczy Antykryzysowej Podatnika. Ale to nie wszystkie rozwiązania, nad którymi pracowaliście.

T.K.: Odpowiedzialne i właściwie dobrane rozwiązania podatkowe pomogą gospodarce przejść pandemię w jak najlepszej kondycji, a następnie powrócić na ścieżkę szybkiego wzrostu. W pierwszej połowie 2020 roku przygotowaliśmy cały szereg ulg i zwolnień, przesunęliśmy także terminy wielu obowiązków podatkowych. Następnie pracowaliśmy nad rozwiązaniami, dzięki którym przedsiębiorcy będą mogli wrócić na szybkie tory rozwoju. Oprócz zmiany limitu stosowania 9 proc. CIT wprowadziliśmy między innymi estoński CIT, zmiany w ryczałcie, pakiet zmian w podatku CIT, zawierający kilkanaście narzędzi które znacznie utrudnią nieuczciwą optymalizację podatkową oraz transfer nieopodatkowanego dochodu do tzw. „rajów podatkowych” czy Slim VAT. Tylko dzięki estońskiemu CIT-owi, zmianom w ryczałcie oraz poszerzeniu zastosowania stawki 9 proc. CIT, mniejsi przedsiębiorcy, w większości firmy rodzinne, zaoszczędzą na podatku blisko 7 mld zł.

PAP: Panie Ministrze, zaszczepi się pan?

T.K.: W pierwszym możliwym terminie.

PAP: A wiceministrowie?

T.K.: Nie ze wszystkimi o tym rozmawiałem, ale ci, z którymi poruszyłem ten temat, chcą się szczepić. Wiem też, że będą zaangażowani w promocję szczepień.

PAP: Jednak znaczna część Polaków nie chce się szczepić.

T.K.: To oczywiście indywidualna decyzja każdego z nas, choć jestem zaniepokojony, gdy patrzę na wyniki sondaży, np. badania IBRiS z końca roku, w którym 44 proc. badanych zadeklarowało, że nie chce się szczepić. Ja ufam naukowcom, chcę być zdrowy i normalnie pracować – to są moje osobiste motywacje. Na całą sprawę patrzę też z perspektywy gospodarczej. Powszechne szczepienia chronią nie tylko nas, szczepiących się, przed wirusem, ale również gospodarkę przed lockdownami.  Szczepionka to szansa powrotu do gospodarczej normalności. Im więcej osób będzie zaszczepionych, tym szybciej otworzą się poszczególne branże i tym większą mamy szansę na szybkie odbicie gospodarcze. Dzisiaj szczepienia i wzrost gospodarczy to awers i rewers tej samej monety. (PAP)

autorka: Ewa Wesołowska

mst/