PiS: Tusk nie zabiegał o poparcie rządu ws. kolejnej kadencji szefa RE

2017-02-04 14:27 aktualizacja: 2018-09-27, 00:12
epa05768092 President of the European Council Donald Tusk (C) arrives for an informal summit meeting of EU leaders in Valletta, Malta, 03 February 2017. The European Union (EU) leaders will address the migration situation, focusing on the Central Mediterranean route and Libya, and are set to discuss the future of the EU after Brexit.  Fot. PAP/EPA/DOMENIC AQUILINA
epa05768092 President of the European Council Donald Tusk (C) arrives for an informal summit meeting of EU leaders in Valletta, Malta, 03 February 2017. The European Union (EU) leaders will address the migration situation, focusing on the Central Mediterranean route and Libya, and are set to discuss the future of the EU after Brexit. Fot. PAP/EPA/DOMENIC AQUILINA
Donald Tusk nie zabiegał o poparcie polskiego rządu ws. kolejnej kadencji szefa Rady Europejskiej - mówi poseł PiS Jacek Sasin. Zdaniem polityków PO i Nowoczesnej brak wsparcia dla kandydatury Tuska jest przykre i ośmieszające dla rządu.

Donald Tusk zadeklarował w piątek na Malcie, że jest gotów kontynuować swoją pracę jako przewodniczący Rady Europejskiej, gdy w połowie roku zakończy się jego pierwsza kadencja na tym stanowisku.

Poseł PiS Jacek Sasin przyznał w sobotę w radiowej "Trójce", że ważne jest, aby popierać polskich polityków na wysokich stanowiskach w UE, ale - jak podkreślił - narodowość nie może być jedynym kryterium. "Musimy dokonać pewnej oceny dokonań Donalda Tuska i ta ocena nie wypada korzystnie. Jako szef RE nie poradził sobie i w sprawie Brexitu i w sprawie kryzysu uchodźców" - podkreślił.

Jak mówił, stanowisko rządu ws. poparcia kandydata na szefa RE będzie konsultowane z partnerami Polski. "W tym z panią kanclerz (Angelą) Merkel, która przybędzie wkrótce do Warszawy" - zaznaczył Sasin, dodając: "Donald Tusk faktycznie nic nie zrobił, żeby zabiegać o poparcie polskiego rządu, lekceważy w tej chwili te relacje z rządem. Robi wszystko, żeby w kontrze do tego rządu się ustawić".

"Przykre jest, że politycy polskiego rządu nie potrafią wesprzeć polskiego polityka ws. dalszego wpływania na losy Europy i także kontaktów euroatlantyckich, euroamerykańskich. Co powoduje, że jesteśmy traktowani już jak państwo specjalnej troski" - powiedział z kolei poseł PO Rafał Grupiński.

Zdaniem posłanki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer "Polska nie może nie wykorzystywać byłych premierów, byłych prezydentów". "Nas na to nie stać" - podkreślała. "Dla mnie ośmiesza rząd to, co robi. Bo skończy się tak, że Donald Tusk zostanie przewodniczącym Rady wbrew temu rządowi. Będą nadzwyczajnie z nas kpić" - dodała.

Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta mówił, że z polskiej perspektywy nie widzi spektakularnych sukcesów wiążących polski interes państwa z funkcją przewodniczącego Rady Europejskiej. "Oczywiście nie jest tak, że przewodniczący RE ma się skupiać tylko na polskich sprawach. Ale z drugiej strony widzę rażące, moim zdaniem, zaangażowanie przewodniczącego w sprawy Polskie, w których wypowiada się trochę, jako polityk opozycji" - ocenił Mucha.

Europoseł Jarosław Kalinowski (PSL) uważa, że Tusk nie może, jako szef RE, wprost prezentować polskiego stanowiska. "Ale ma tę mentalność, polskie spojrzenie środkowo-europejskie, w kwestiach polityki wschodniej, w kwestiach polityki energetycznej, w kwestiach związanych z kryzysem migracyjnym" - wymieniał. "Nie dziwię się temu, co mówią kancelaria prezydenta, przedstawiciele rządu o Tusku, bo spojrzenie przewodniczącego Tuska na przyszłość Polski w UE jest różne od polskiego rządu" - powiedział Kalinowski.

Poseł Grzegorz Długi (Kukiz'15) uważa z kolei, że nie ma znaczenia, czy rząd poprze lub nie poprze kandydatury Tuska na szefa RE. Jego zdaniem Tusk buduje swoją przyszłą kadencję na atakowaniu Trumpa. "To jest troszeczkę nieodpowiedzialne" - ocenił, nawiązując do listu szefa RE do przywódców państw.(PAP)

TEMATY: