To reakcja na publikację książki Camille Kouchner, w której oskarża ona swojego ojczyma, wpływowego członka francuskich elit, często pojawiającego się w mediach konstytucjonalistę i politologa Oliviera Duhamela o wykorzystywanie seksualne jej brata bliźniaka, gdy ten miał 14 lat.
Sprawa została szczególnie nagłośniono, ponieważ jej bohaterami są znane osoby, ale obserwatorzy podkreślają, że kazirodztwo jest poważnym problemem, a według jednego z sondaży jego ofiarą padł co dziesiąty mieszkaniec Francji.
#MeTooIncest mocnym głosem w sprawie kazirodztwa
"Dreszcze przechodzą po plecach, gdy czyta się tysiące świadectw, będących oskarżeniami o kazirodztwo przytaczanymi przez ofiary z najróżniejszych środowisk i w najróżniejszym wieku" – komentuje dziennik "Midi Libre".
"Specjaliści mówią to nam od lat: sprawcami kazirodztwa nie są jakieś potwory wychodzące z groty, ale przedstawiciele wszystkich warstw społecznych" – zaznacza cytowana w poniedziałkowym numerze dziennika "Le Figaro" Madeline Da Silva z feministycznego stowarzyszenia "NousToutes" (MyWszyskie), która jest autorką pierwszych wpisów w tej akcji.
"Treść wpisów pokazuje, że ofiary gotowe są mówić, ale dorośli członkowie rodziny nie reagują, albo reagują źle" – kontynuuje działaczka i wzywa do lepszego szkolenia prawników w dziedzinie walki z tego typu przestępstwami.
"Miałam 5 lat. To był mój wujek"; "Całe dzieciństwo stracone przez jednego człowieka. Mojego ojca"; "Mam 57 lat i wciąż jestem ofiarą tej przeszłości"; "Moje życie zawodowe i uczuciowe to pasmo porażek i samotności", "30 lat później wciąż walczę, żeby się odbudować" – to treść niektórych wpisów pod hasłem "MeTooIncest".
Była prezes stowarzyszenia francuskich pracodawców (MEDEF) Laurence Parisot wezwała na Twitterze "do poparcia i podziwu dla ofiar kazirodztwa" dziękując Camille Kouchner za "spowodowanie historycznego przełomu" i domagając się "debaty nad zniesieniem przedawnienia" dla zbrodni kazirodztwa.
#MeTooIncest trafić do odpowiedzialnych za politykę rodzinną
Działaczki stowarzyszeń feministycznych piszą, że są zachwycone odwagą przekazywanych w internecie świadectw ofiar. Jedna z nich zwróciła się do sekretarza stanu Adriena Taqueta odpowiedzialnego za politykę rodzinną, by jak najszybciej wprowadził odpowiednią ustawę.
Minister odpowiedział wpisem, w którym określił kazirodztwo jako zbrodnię i wyraził życzenie, by obecnej debacie na ten temat towarzyszyły posunięcia w celu lepszej ochrony ofiar i surowszego karania sprawców.
Taquet zapowiedział miesiąc temu powołanie niezależnej komisji ds. kazirodztwa i przemocy seksualnej wobec dzieci. Miała jej przewodniczyć była minister sprawiedliwości Elisabeth Guigou z Partii Socjalistycznej. Należała ona jednak, jak przedstawiają to media "do pierwszego kręgu przyjaciół Oliviera Duhamela". Guigou w zeszłym tygodniu zrezygnowała więc z przewodniczenia komisji i na razie nie nominowano jeszcze nikogo na jej miejsce.
Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)
kgr/