Premier: solidarność to marka eksportowa Polski. Chcemy pomóc w testowaniu Słowaków

2021-01-22 12:30 aktualizacja: 2021-01-22, 19:24
Premier Mateusz Morawiecki podczas wypowiedzi dla mediów przed odlotem na Słowację polskich medyków na terenie Wojskowego Portu Lotniczego na warszawskim Okęciu. Fot. PAP/Piotr Nowak
Premier Mateusz Morawiecki podczas wypowiedzi dla mediów przed odlotem na Słowację polskich medyków na terenie Wojskowego Portu Lotniczego na warszawskim Okęciu. Fot. PAP/Piotr Nowak
Dzisiaj polscy medycy ruszają na Słowację; chcemy pomoc w testowaniu Słowaków zgodnie z ich programem, zwłaszcza na terenach przygranicznych; solidarność to marka eksportowa Polski - mówił premier Mateusz Morawiecki przed odlotem polskich medyków na Słowację.

Rząd Słowacji zdecydował w minioną niedzielę, że zakaz wychodzenia z domu zostanie przedłużony do 7 lutego. Jednocześnie podjęto decyzję, że od ubiegłego poniedziałku do 27 stycznia na Słowacji przeprowadzone zostaną powszechne testy na obecność koronawirusa. Brak negatywnego wyniku będzie oznaczać obowiązkowe pozostawanie w domu.

"Chcemy na terenach przygranicznych pomóc po to, żeby również od tej strony mieć lepsze zabezpieczenie w związku z pandemią, ale solidarność to także marka eksportowa Polski" - podkreślał szef rządu podczas briefingu na lotnisku wojskowym na Okęciu.

Przypominał w tym kontekście o pomocy polskich strażaków podczas pożarów w Szwecji czy wysyłaniu domów kontenerowych do Grecji i Libanu. "Kalkulacje to jedno, ale wartości i solidarność to niezbywalna wartość, dzięki której polska marka umacnia się na całym świecie" - dodał Morawiecki. Dziękował około 200 medykom, którzy zgłosili się w ramach wolontariatu.

Dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa płk Konrad Korpowski przekazał podczas briefingu, że RCB na polecenie premiera przygotowało i koordynuje wylot polskiej ekipy na Słowację.

"Jej głównym zadaniem jest wsparcie Słowaków w przeprowadzeniu narodowych testów na obecność Covid-19. Bardzo dziękuję wszystkim instytucjom, które brały udział w przygotowaniu za wsparcie i pomoc, ale przede wszystkim i z całego serca dziękuję wszystkim wolontariuszom, którzy zgłosili się do tego zespołu. Myślę, że taka międzynarodowa solidarność będzie naszym znakiem eksportowym" - powiedział Korpowski.

Koordynator medyczny misji dr Artur Zaczyński podkreślił, że wyjazd na Słowację to kolejna misja Polaków za granicą. "Tak jak misja w Dover okazała się bardzo dobrym sposobem na rozładowanie tej obstrukcji na granicy angielsko-francuskiej, tak teraz mamy nadzieję, że pomoc naszym sąsiadom z południa będzie owocna i uda nam się pomóc i spełnić oczekiwania strony słowackiej" - mówił Zaczyński.

Podczas pierwszej akcji powszechnych testów, która została na Słowacji zrealizowana na przełomie października i listopada 2020 r., w ich przeprowadzeniu pomagali m.in. lekarze i medycy z Węgier i Austrii. Badaniu poddało się wówczas 3,6 mln osób, czyli dwie trzecie mieszkańców Słowacji. Nosicielami koronawirusa było nieco ponad 38 tys. badanych.

Obecna akcja testów formalnie nie jest obowiązkowa, ale od posiadania negatywnego wyniku będzie zależała aktywność Słowaków. Po 27 stycznia bez stosownego zaświadczenia nie będzie można pójść do pracy, na spacer, wyjechać za granicę, a także zatankować samochodu, odebrać korespondencji i załatwić spraw w banku. Dozwolone będzie wówczas tylko wyjście do lekarza, zrobienie niezbędnych zakupów w najbliższym sklepie lub wyprowadzanie psów lub kotów. Restrykcje nie będą dotyczyły osób w wieku do 15 lat oraz powyżej 65. roku życia. 

Premier: Polska, Słowacja, Czechy i Węgry nieustannie dają świadectwo, że razem możemy więcej

Tych 200 lekarzy, którzy zgłosili się, by nieść pomoc na Słowacji, jest najlepszą wizytówką polskiej solidarności - oświadczył premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że Polska, Słowacja, Czechy i Węgry nieustannie dają świadectwo, że razem możemy więcej.

Rząd Słowacji zdecydował w minioną niedzielę, że zakaz wychodzenia z domu zostanie przedłużony do 7 lutego. Jednocześnie podjęto decyzję, że od ubiegłego poniedziałku do 27 stycznia na Słowacji przeprowadzone zostaną powszechne testy na obecność koronawirusa. Brak negatywnego wyniku będzie oznaczać obowiązkowe pozostawanie w domu.

W piątek 200 polskich medyków wyruszyło na Słowację, by pomóc Słowakom w przeprowadzeniu narodowych testów na obecność Covid-19 na terenach przygranicznych.

"Relacje między państwami nie mogą się opierać wyłącznie na kalkulacjach. To także odruchy serca i solidarności oraz wzajemna pomoc udzielana w czasie, kiedy inni tego najbardziej potrzebują" - oświadczył we wpisie na Facebooku szef polskiego rządu.

"Dzisiaj polscy medycy ruszają na Słowację, by pomagać naszym przyjaciołom w walce z koronawirusem. Bardzo dziękuję doktorowi Arturowi Zaczyńskiemu z Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie, Rządowemu Centrum Bezpieczeństwa, ale przede wszystkim tym 200 lekarzom, którzy dobrowolnie zgłosili się, by nieść pomoc w tym trudnym czasie. To oni są najlepszą wizytówką polskiej solidarności -  niezbywalnej wartość, dzięki której polska marka umacnia się na świecie" - stwierdził Morawiecki.

Jak dodał takie gesty są szczególnie ważne w roku, gdy obchodzimy 30-lecie Grupy Wyszehradzkiej. "Warto pamiętać, że Polska, Słowacja, Czechy i Węgry nieustannie dają świadectwo, że razem możemy więcej" - wskazał premier.

Podczas pierwszej akcji powszechnych testów, która została na Słowacji zrealizowana na przełomie października i listopada 2020 r., w ich przeprowadzeniu pomagali m.in. lekarze i medycy z Węgier i Austrii. Badaniu poddało się wówczas 3,6 mln osób, czyli dwie trzecie mieszkańców Słowacji. Nosicielami koronawirusa było nieco ponad 38 tys. badanych.

Obecna akcja testów formalnie nie jest obowiązkowa, ale od posiadania negatywnego wyniku będzie zależała aktywność Słowaków. Po 27 stycznia bez stosownego zaświadczenia nie będzie można pójść do pracy, na spacer, wyjechać za granicę, a także zatankować samochodu, odebrać korespondencji i załatwić spraw w banku. Dozwolone będzie wówczas tylko wyjście do lekarza, zrobienie niezbędnych zakupów w najbliższym sklepie lub wyprowadzanie psów lub kotów. Restrykcje nie będą dotyczyły osób w wieku do 15 lat oraz powyżej 65. roku życia. (PAP)

autor: Rafał Białkowski

liv/