Andrusiewicz: Plan odbudowy zdrowia Polaków zakłada bon na podstawową diagnostykę

2021-01-26 21:08 aktualizacja: 2021-01-27, 07:22
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Fot. PAP/Leszek Szymański
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Fot. PAP/Leszek Szymański
Chcielibyśmy, żeby na wiosnę ruszył plan odbudowy zdrowia Polaków, który zakłada bon na podstawową diagnostykę. Planowane jest także zmniejszenie kolejek przez zwiększenie dostępu do specjalistów – powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Poinformował, że drugą dawkę szczepionki przyjęło w Polsce 99,9 tys. medyków.

Rzecznika resortu zdrowia pytano we wtorek w TV Republika m.in. o stan służby zdrowia w Polsce i o otworzenie szpitali w związku z tym, że personel jest szczepiony, a co za tym idzie będzie odporny na zakażenie koronawirusem.

"Jeszcze dwa miesiące temu liczba dostępnych łóżek dla pacjentów covidowych była w granicach 35 tys. Dziś, przy cały czas spadającej liczbie zajętych łóżek, wynosi poniżej 30 tys." – powiedział Wojciech Andrusiewicz.

"Prosiliśmy wojewodów, żeby powoli odmrażać uwolnione łóżka i przekierowywać je na pacjentów z innymi schorzeniami, szczególnie dla interny, żeby pacjenci z innymi schorzeniami mogli być na bieżąco przyjmowani do szpitali" – zaznaczył.

Zapowiedział, że drugą rzeczą, którą rząd będzie chciał zrobić, a co zapowiadał minister zdrowia już od długiego czasu, to uruchomić na wiosnę plan odbudowy zdrowia Polaków.

"Ma on polegać na szeregu badań ukierunkowanych na pacjentów 40 plus, żeby każdy z nas po covidzie mógł dokładnie zweryfikować stan swojego zdrowia – wszystkie wskaźniki, które są dość istotne przy szeregu chorób, w tym m.in. nowotworowych, cukrzycowych czy kardiologicznych, tak, żeby ta pierwsza diagnostyka była dokładnie zaplanowana przez państwo. Będzie to coś na zasadzie bonu, który każdy będzie mógł wykorzystać w diagnostyce. Zależy nam na tym, żeby na postawie tej pierwszej diagnozy można było podjąć dalsze leczenie" – wyjaśnił.

Zapowiedział, że planowane jest też zlikwidowanie kolejek do lekarzy, ale na razie trzeba jeszcze poczekać na ustabilizowanie się stanu związanego z epidemią

Pytany o zmniejszoną partię dostaw szczepionek, który trafią do Polski, Andrusiewicz powiedział, że rząd może jedynie posługiwać się oficjalnymi informacjami.

"Pfizer jako oficjalny powód zmniejszenia partii dostaw podał zwiększenie mocy produkcyjnych w najbliższym czasie, a przez to zmniejszenie mocy produkcyjnych, kiedy będzie modernizowana sieć produkcyjna. Natomiast Moderna nie dała do końca wytłumaczenia. My od razu zwróciliśmy się w przypadku Moderny z pytaniem do pozostałych państw unijnych, czy problem zmniejszenia aprowizacji jest tylko polski czy szerszy. Okazało się, że rzeczywiście jest szerszy" – powiedział Andrusiewicz.

Poinformował, że AstraZeneca potwierdziła, że dostawy w granicach Unii Europejskiej będą mniejsze. "W tym przypadku, problem jest bardziej znaczący" – ocenił rzecznik resortu zdrowia.

Zwrócił uwagę, że Unia Europejska dofinansowała produkcję szczepionki AstryZeneki i dofinansowała jej badania.

"Sama Komisja Europejska wydała stanowisko, że jeżeli uczestniczymy w przygotowaniu szczepionki, to, jakim prawem bez wcześniejszego poinformowania nagle zostają zmniejszone dostawy. Czy mówimy tutaj o blefach i z której strony i czy jest większe zaopatrywanie innych rynków – to jest w obecnie weryfikowane" – powiedział Andrusiewicz.

Podkreślił, że Polska stoi na stanowisku, że "jeżeli Unia Europejska uczestniczyła w tych zakupach w imieniu wszystkich państw członkowskich, to teraz po stronie Komisji Europejskiej jest wydanie twardego i jednoznacznego sygnału".

Zwrócił uwagę, że fabryka AstryZeneki w Indiach, gdzie doszło do pożaru, nie jest jedynym miejscem produkcji szczepionki tej firmy.(PAP)

Autor: Magdalena Gronek

liv/