"Pod wieloma względami próby zniekształcenia rzeczywistości Holokaustu rozpoczęły się w tym samym czasie, gdy nazistowskie Niemcy i ich kolaboranci dokonywali ludobójstwa na Żydach w Europie i Afryce Północnej" - pisze IHRA w raporcie poświęconym rozpoznawaniu i przeciwdziałaniu temu zjawisku.
Chociaż to, co w Polsce znane jest jako kłamstwo oświęcimskie (ang. Holocaust denial), jest nadal poważnym problemem, wypaczenie faktów dotyczących Holokaustu stało się pod wieloma względami poważniejszym zagrożeniem. Autorzy dokumentu opublikowanego przez IHRA we wtorek twierdzą, że często wypaczanie na pierwszy rzut oka może wydawać się niewinne i jest zwykle trudniejsze do zidentyfikowania, dlatego często pozostaje bez właściwej reakcji.
Zjawisko to jest równie niebezpieczne co negacjonizm, według IHRA, i często jest pierwszym krokiem w kierunku bardziej radykalnych form antysemityzmu, teorii spiskowych i antydemokratycznych zachowań. Sprzyjają temu "rozwój polityki postprawd i rozprzestrzenianie się nienawiści w internecie" - piszą autorzy.
Publikacja zawiera zalecenia dotyczące: identyfikowania oznak fałszowania Holokaustu, programów szkoleniowych, wzmacniania instytucji związanych z Holokaustem i reagowania na zniekształcanie w sieci wraz z konkretnymi odpowiedziami i propozycjami dla polityków i decydentów.
Jako przykłady fałszowania pamięci o Holokauście IHRA wymienia
Usprawiedliwianie lub trywializowanie znaczenia Holokaustu, w tym kolaborantów i sojuszników nazistowskich Niemiec; pomniejszanie liczby ofiar; próby obwiniania Żydów za spowodowanie własnego ludobójstwa czy oskarżanie Żydów o "wykorzystywanie" Holokaustu dla zysku.
Jedną z takich zniekształcających twierdzeń w raporcie jest zacierania odpowiedzialności nazistowskich Niemiec za utworzenie obozów koncentracyjnych i obozów śmierci poprzez obwinianie innych narodów lub grup etnicznych.
IHRA podkreśla, że zniekształcenie pamięci o Holokauście przekracza granice kulturowe i narodowe. Autorzy raportu przywołują badanie amerykańskich milenialsów, czyli osób urodzonych w latach 80. i młodszych z 2020 roku, które wykazało, że 49 proc. z nich spotyka się z treściami w internecie poświęconymi negowaniu i zniekształcaniu Holokaustu.
Z kolei 62 proc. Europejczyków słyszy lub widzi deklaracje, że Holokaust jest mitem lub bywa wyolbrzymiany (według badania 12 krajów UE przeprowadzonych przez Agencję Praw Podstawowych UE w 2018). Problem nie ogranicza się więc do poszczególnych państw, ale występuje na całym świecie.
Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście został utworzony w 1998 roku i należą do niego 34 kraje, w tym Polska od 1999 roku.
Wszystkie kraje członkowskie IHRA zobowiązały się do "przewodzenia wysiłkom na rzecz promowania edukacji, pamięci i badań nad Holokaustem i ludobójstwem Romów, aby przeciwdziałać wpływom historycznych zniekształceń, mowy nienawiści i podżegania do przemocy i nienawiści", zgodnie z podpisaną w 2020 deklaracją.
Od 2013 roku IHRA uznaje używanie sformułowania "polskie obozy koncentracyjne" za jedną z form fałszowania historii. (PAP)
io/