Liga hiszpańska: udany rewanż Barcelony za mecz o Superpuchar

2021-02-01 08:20 aktualizacja: 2021-02-01, 09:55
Lionel Messi Fot. PAP/EPA/Alejandro Garcia
Lionel Messi Fot. PAP/EPA/Alejandro Garcia
Piłkarze Barcelony pokonali u siebie Athletic Bilbao 2:1 w 21. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy, rewanżując się za niedawną porażkę w finale turnieju o Superpuchar. Swoją 650. bramkę dla tego klubu zdobył Lionel Messi. Katalończycy awansowali na drugie miejsce w tabeli.

Messi cieszył się z jubileuszowego gola w 20. minucie. Wprawdzie na początku drugiej połowy Jordi Alba pechowo trafił do własnej bramki, ale w 74. minucie zwycięstwo Barcelonie zapewnił Francuz Antoine Griezmann.

29-letni napastnik Katalończyków tym razem może mieć znacznie większą satysfakcję niż w niedawnym finale turnieju o Superpuchar Hiszpanii. Wprawdzie wtedy Francuz strzelił dwa gole, ale górą był Athletic, zwyciężając po dogrywce 3:2.

W niedzielny wieczór klub z Camp Nou odniósł piąte z rzędu ligowe zwycięstwo, co pozwoliło na awans na drugie miejsce w tabeli. Katalończycy mają 40 punktów, podobnie jak trzeci obecnie Real Madryt.

Oba zespoły tracą aż dziesięć punktów do Atletico Madryt, na dodatek lider rozegrał jeden mecz mniej od słynnych rywali.

W niedzielne popołudnie podopieczni Diego Simeone odnieśli ósme ligowe zwycięstwo z rzędu - tym razem pokonali na wyjeździe Cadiz 4:2.

Dwie bramki, z rzutu wolnego i z rzutu karnego, zdobył Urugwajczyk Luis Suarez, który z 14 golami prowadzi w klasyfikacji strzelców Primera Division.

Spore uznanie wzbudził jego efektowny strzał z rzutu wolnego w 28. minucie. W czasach gry w Barcelonie Urugwajczyk nie mógł za bardzo wykorzystać tej umiejętności, ponieważ tam egzekutorem od dawna jest Messi.

"Będąc w Barcelonie tak długo i obok Leo, który wykonywał rzuty wolne, było ciężko (samemu je wykonywać - PAP), ale strzeliłem kilka goli w ten sposób dla Liverpoolu i reprezentacji Urugwaju, a teraz wykorzystuję tutaj swoje możliwości" - powiedział Suarez.

Po jednym trafieniu dołożyli w niedzielę Saul Niguez i Koke.

Cadiz CF odpowiedził dwoma golami doświadczonego Alvaro Negredo, byłego piłkarza m.in. Sevilli, Manchesteru City i Valencii.

Dzień wcześniej niespodziewanej porażki doznał Real. "Królewscy", grając niemal cały mecz w dziesiątkę, ulegli u siebie Levante 1:2. Już w dziewiątej minucie czerwoną kartkę za faul zobaczył brazylijski obrońca Eder Militao.

Piłkarze z Madrytu ponownie musieli sobie radzić bez zakażonego koronawirusem i przebywającego na kwarantannie trenera Zinedine'a Zidane'a. (PAP)

liv/