W sobotę lider PO Borys Budka i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaproponowali stworzenie "Koalicji 276" przez KO, Polskę 2050 Szymona Hołowni, Lewicę i PSL.
Podczas prezentacji oferty wykorzystano logotypy potencjalnych koalicjantów KO w najbliższych wyborach parlamentarnych, co zaskoczyło m.in. posłów Marka Sawickiego (PSL), Adriana Zandberga (Lewica) i Hannę Gill-Piątek, związaną z ruchem Polska 2050. "Będziemy się zastanawiać, jak na to reagować" - powiedział Sawicki PAP. "Czytam, że PO podpierniczyła logo Lewicy i udaje, że weszliśmy do jakiegoś Sojuszu Platformy z Platformą" - stwierdził Zandberg na Twitterze. Gill-Piątek, pytana o wykorzystanie podczas konferencji PO logotypu Polski 2050, powiedziała, że nie było to konsultowane z ruchem Szymona Hołowni.
Lider Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska - Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni zapewnił PAP, że "partnerzy z PSL i Lewicy" byli informowani o pomyśle na szeroką koalicję, jeszcze przed sobotnią konferencją Budki i Trzaskowskiego.
"Poinformowaliśmy naszych partnerów z PSL i Lewicy przed ogłoszeniem pomysłu. Dziękujemy za pozytywny sygnał ze strony PSL i Władysława Kosiniaka-Kamysza. 276 jest celem całej opozycji. Dziś pytanie nie brzmi +Czy?+, tylko +Jak?+. Wszystkie badania podaliśmy do publicznej wiadomości. Każdy może wyciągnąć wnioski sam. Zjednoczona opozycja bez Konfederacji może dziś liczyć na prawie 60 proc. poparcia. Wykorzystajmy to do budowania współpracy na przyszłość" - przekonywał.
Cezary Tomczyk: "Dziś nie jest czas na myślenie o sobie"
Pytany, dlaczego o pomyśle nie byli informowani liderzy Polski 2050, Tomczyk odparł: "Każdy z nas rozumie, że myślimy o swoich formacjach, ale prawda jest taka, że każdy musi zrobić krok do tylu. Dziś nie jest czas na myślenie o sobie, tylko o tym, jak zwyciężyć i zmienić Polskę dokładnie tak, jak oczekują Polacy. 90 proc. chce zmian w służbie zdrowia. 80 proc. w wymiarze sprawiedliwości. 75 proc. w edukacji. Czas na zmiany" - podsumował Tomczyk.
O ocenę konferencji Budki i Trzaskowskiego pod hasłem "Czas na zmiany" oraz o reakcje potencjalnych koalicjantów Koalicji Obywatelskiej, PAP zapytała również posła Kropiwnickiego.
"Rozumiem, że to może być zaskoczenie dla niektórych polityków, ale czy się to komuś podoba, czy nie, tak pokazują badania, że jeżeli chcemy realnie rządzić, jeżeli chcemy mieć możliwość obalania weta prezydenta, to trzeba robić wielką koalicję" - podkreślił Kropiwnicki. Dodał, że pomysł na szeroką koalicję "nie wziął się z tego, że ktoś sobie to wymyślił", tylko - jak zaznaczył - "badania w trzech pracowniach pokazują, że inaczej - nawet, jeśli ugrupowania opozycyjne zdobędą 235 mandatów, to przy tak skrajnie upolitycznionym prezydencie, który jest podporządkowany PiS-owi - nie da się rządzić, żadna ustawa nie przejdzie, i to będzie administrowanie państwem, a nie rządzenie".
Pytany o wykorzystanie na sobotniej konferencji liderów PO logotypów Lewicy, PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni obok logotypu Koalicji Obywatelskiej, co też zaskoczyło ich liderów, Kropiwnicki przekonywał, że to "naturalne zachowanie".
"To jest wskazanie na partnerów, z którymi będziemy chcieli prowadzić rozmowy. Nie sądzę, żeby ktoś miał jakieś przeciwwskazania do tego, bo przecież z większością tych potencjalnych partnerów cały czas rozmawiamy w Sejmie, cały czas uzgadniamy stanowiska, czy z Lewicą, czy z PSL-em. To nie było użyte w jakimś wrogim celu, tylko aby zilustrować to, z kim będziemy chcieli rozmawiać. Jest to naturalne zachowanie" - powiedział.
PAP zapytała także, jak teraz, po krytycznych opiniach liderów Lewicy, PSL i Polski 2050 o sobotniej konferencji liderów KO, ocenia szansę na utworzenie "Koalicji 276".
"Jesteśmy na początku drogi. To jest moment, w którym musimy zacząć przygotowywać się do wyborów i poważnie zacząć rozmawiać, jeżeli chcemy naprawdę w przyszłości objąć władzę i mieć zdolność do obalania weta prezydenta. Więc rozumiem, że to jest zaskoczenie dla wielu polityków, ale to jest początek drogi, musimy zacząć rozmawiać zarówno programowo, jak i politycznie. Dlatego startujemy z tym tak szybko, żeby dwa i pół roku przed planowanymi wyborami wszyscy mieli czas dobrze wszystko przemyśleć, zapoznać się z wynikami badań i przygotowaniem dobrego, wspólnego programu" - powiedział.
Kropownicki o wpisie Adriana Zandberga
PAP zapytała Kropiwnickiego, co sądzi o wpisie Adriana Zandberga, który stwierdził m.in. "Wystąpił też jesiotr drugiej świeżości, który stwierdził, że jego zdaniem lewica nie istnieje. Myślę, że takie numery szkodzą opozycji".
Poseł KO uznał, że w wypowiedzi lidera Razem dostrzegł "jakieś niezrozumienie". "Myślę, że Adrian Zandberg nie do końca miał okazję zapoznać się. Myślę, że to jest kwestia jeszcze rozmów. I Rafał Trzaskowski mówił wyraźnie, że podział na +lewica-prawica+, jest archaiczny, że dzisiaj kluczem jest podział na +przeszłość-przyszłość+, a +Koalicja 276+, to jest koalicja przyszłości. Natomiast PiS, to jest archaiczna partia przeszłości. I tak należy rozumieć to zdanie (Budki)" - wyjaśniał Kropiwnicki.
Odnosząc się do wpisu Szymona Hołowni na Twitterze, w którym napisał m.in.: "Cieszę się, że przebudziliśmy opozycję z zimowego snu. Z drugiej niepokoi mnie planowanie małżeństwa bez pytania o zdanie wybranka", Kropiwnicki stwierdził: "Cieszę się, że Szymon Hołownia się cieszy. I myślę, że jak usiądziemy do stołu, to znajdziemy wiele wspólnych punktów i uznamy, że warto zbudować coś razem".
Na uwagę, że według posła PSL Marka Sawickiego, Borys Budka - zamiast zająć się swoją partią- chce "pozbierać do gromady inne partie opozycyjne i zmusić do podporządkowania się", Kropiwnicki zapewniał, że Budka "przede wszystkim martwi się o los Polski i chce, aby Polska była nowoczesnym i zmodernizowanym krajem".
"I wszyscy, którzy podobnie myślą, powinni się jednoczyć. I uważam, że w tej grupie również będzie Marek Sawicki. Pomimo że dzisiaj wyraża wstrzemięźliwość, to uważam, że powinniśmy rozmawiać o wspólnym projekcie" - przekonywał.
Pytany, czy sobotnie opinie potencjalnych partnerów KO nie utrudnią tworzenia "Koalicji 276", poseł KO przekonywał, że nie dostrzega tu "żadnego konfliktu", a wypowiedzi polityków Lewicy, PSL i Polski 2050 po konferencji Budki i Trzaskowskiego są "wstrzemięźliwe, ale wyrażają zainteresowanie". "I to jest najważniejsze" - zaznaczył Robert Kropiwnicki. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy
lp/