Włodzimierz Tomaszewski: nie czuję się wyrzucony z Porozumienia

2021-02-13 17:51 aktualizacja: 2021-02-13, 21:50
Włodzimierz Tomaszewski. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Włodzimierz Tomaszewski. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Sąd koleżeński Porozumienia został "zniekształcony" i nie jest uprawniony do podejmowania decyzji o usuwania z partii; nie czuję się wyrzucony z partii, czuję się rzecznikiem porozumienia w Porozumieniu - powiedział w sobotę PAP łódzki poseł Włodzimierz Tomaszewski.

Rzeczniczka partii Magdalena Sroka poinformowała, że w sobotę zebrał się sąd koleżeński Porozumienia, który zajmował się piątkowymi wnioskami prezydium zarządu partii, które opowiedziało się za wyrzuceniem 8 polityków w związku z wielokrotnym łamaniem statutu partii. "W sobotę sąd zdecydował o ich wykluczeniu z Porozumienia" - powiedziała PAP Sroka. Wśród wyrzuconych polityków partii są: wiceszef resortu do spraw funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek, minister w KPRM ds. samorządu terytorialnego Michał Cieślak oraz wiceszef MAP Zbigniew Gryglas. Ponadto usunięci zostali: Włodzimierz Tomaszewski, Karol Rabenda, Magdalena Błeńska, Paweł Skotarek, Andrzej Walkowiak.

Tomaszewski powiedział PAP, że "nie czuje się wyrzucony z partii". Jego zdaniem niektóre organy partii, w tym sąd koleżeński, są "zniekształcone", toteż ich decyzje są do zakwestionowania.

"Mogą być rozstrzygane różne decyzje, polityczne, strategiczne, personalne. Jeżeli one są rozstrzygane przez organy zniekształcone, no to wtedy, jaka jest wartość takiej decyzji?" - pytał poseł. "Podaję przykład. Jeżeli wczoraj, po tych kolejnych zmianach personalnych debatowano na temat stanowiska w sprawie opłat za reklamy, to czy stanowisko wypracowane w takim składzie zdeformowanym ma wartość, czy też nie? - podkreślił poseł Porozumienia.

"Rok temu rozstrzygaliśmy w kwestii wyborów prezydenckich i gdyby organy były zniekształcone to by dzisiaj Zjednoczonej Prawicy nie było" - zauważył Tomaszewski.

Włodzimierz Tomaszewski: jestem rzecznikiem porozumienia w Porozumieniu, czyli uregulowania kwestii formalnych i funkcjonowania Porozumienia, jako takiego

Zapytany, czy w Porozumieniu jest zwolennikiem Adama Bielana, czy Jarosława Gowina, Tomaszewski odpowiedział: "Jestem rzecznikiem porozumienia w Porozumieniu, czyli uregulowania kwestii formalnych i funkcjonowania Porozumienia, jako takiego".

Jego zdaniem w tej sprawie należy przyjąć optykę polityczną. "Porozumienie ma wartość, jeżeli jest całe" - podkreślił. "Jeśli Porozumienie będzie +pokawałkowane+, nie ma żadnego znaczenia. Mało tego, +pokawałkowane+ prowadzi do tego, żeby nastąpiły zmiany w układzie politycznym, co do funkcjonowania koalicji" - zaznaczył Tomaszewski.

Poseł dodał, że są też dobre strony sporu w Porozumieniu. "Im bardziej ten spór ujawnia, to tym większe deklaracje każdego uczestnika tego sporu, że wszyscy chcą być w Zjednoczonej Prawicy" - powiedział poseł Włodzimierz Tomaszewski.

Również minister w KPRM ds. samorządu terytorialnego Michał Cieślak ocenił w rozmowie z PAP, że rozstrzygnięcia sądu koleżeńskiego nie mają żadnej mocy prawnej i że on nadal jest członkiem Porozumienia.

"Wczorajsze spotkanie, które odbyło się w wyniku nieprawnego rozszerzenia Prezydium Zarządu Krajowego na wniosek Jarosława Gowina, nastąpiło z naruszeniem statutu i wewnętrznych przepisów partii. Te uchwały i rozstrzygnięcia nie mają żadnej mocy prawnej" – powiedział PAP Cieślak.

Michał Cieślak: ze zdumieniem obserwuję furię Jarosława Gowina

Dodał, że ze zdumieniem obserwuje "furię Jarosława Gowina". "Przykre jest to, że były minister sprawiedliwości łamie prawo i narusza statut" – zaznaczył. W ocenie Cieślaka, "Gowin działa wbrew interesom swojej partii i jest to niebezpieczne dla Zjednoczonej Prawicy".

W ostatnim czasie doszło do sporu w kwestii kierownictwa Porozumienia. Europoseł Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem i w związku z tym nie uznaje on decyzji podejmowanych przez ten zarząd i jego prezydium za ważne. Ponadto, zdaniem Bielana, trzyletnia kadencja Gowina, upłynęła w kwietniu 2018 r., bo na nadzwyczajnym kongresie partii, który odbył się jesienią 2017 r. wyboru prezesa nie przeprowadzono. Bielan uważa też, że od 4 lutego w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia przejął obowiązki prezesa partii.

W ubiegły piątek - jak przekazał PAP wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek - decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienia, a powodem było wielokrotne łamanie statutu partii. (PAP)

Autor: Hubert Bekrycht, Wiktor Dziarmaga

mst/