W środę zarząd PO zajmie się tematem aborcji. Partia jest podzielona

2021-02-15 13:31 aktualizacja: 2021-02-15, 19:44
Posłowie KO w Sejmie. Fot. PAP/Mateusz Marek
Posłowie KO w Sejmie. Fot. PAP/Mateusz Marek
W najbliższą środę zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej ma przyjąć stanowisko w sprawie aborcji. W partii są dwa skrajne stanowiska - kierownictwa PO i zespołu wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, opowiadających się za liberalizacją oraz konserwatystów - za tzw. kompromisem aborcyjnym.

PO popierała do tej pory tzw. kompromis aborcyjny z 1993 r., jednak po orzeczeniu TK, władze ugrupowania dostrzegły potrzebę zmian w tej sprawie. Duża część partii optuje za liberalizacją prawa do przerywania ciąży i poparciem prawa do aborcji do 12 tygodnia, po konsultacjach z lekarzem i psychologiem.

Inne podejście ma tzw. konserwatywne skrzydło PO, które przygotowało i przekazało m.in. władzom klubu oraz liderowi PO Borysowi Budce własny projekt stanowiska dotyczącego aborcji. Jest to grupa 21 posłów, senatorów i europosłów, którzy z jednej strony sprzeciwiają się zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego, z drugiej - koncepcjom zakładającym możliwość przerywania ciąży "na życzenie". Bliska jest im idea powrotu do stanu prawnego sprzed wyroku TK. Dostrzegają też jednak potrzebę wprowadzenia edukacji i dostępu do antykoncepcji.

Nad stanowiskiem PO w kwestii aborcji i szerzej - praw kobiet pracuje zespół pod kierownictwem wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Ma on wypracować stanowisko, nad którym będzie debatował będzie zarząd krajowy partii. Z informacji PAP wynika, że posiedzenie zarządu w tej sprawie zostało zwołane na środowe przedpołudnie.

Dyskusja po wpisie Halickiego 

W niedzielę Jakub Dudek z Młodych Demokratów poinformował na Twitterze, że popiera stanowisko konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej ws. aborcji. "Podpisuję się pod tym stanowiskiem. W całości. Tak dla referendum, tak dla przepisów z 1993 i tak dla wolności światopoglądowej w PO. Nie dla skrętu w lewo" - napisał działacz młodzieżówki PO.

Na tan wpis odpowiedział europoseł Andrzej Halicki, również popierając stanowisko konserwatystów. "Ja też i pewnie większość z nas. To nie jest stanowisko zbuntowanego skrzydła tylko środka i większości PO" - podkreślił.

Poseł Sławomir Nitras oświadczył, że ma inne zdanie i wolałby, aby nikt nie mówił w imieniu większości zanim nie zostanie podjęta decyzja. "Również z szacunku dla pracy naszych koleżanek, które mają za chwilę przedstawić wypracowane rekomendacje" - napisał na Twitterze. Halicki odpowiedział mu: "I oto chodzi, żeby niczego nie narzucać z góry. Pełna zgoda, zwłaszcza, że to ja jestem liberałem z pochodzenia, a Ty raczej konserwatystą i razem zgodnie tworzyliśmy duże i szerokie PO. Nie zmarnujmy tego...".

Do dyskusji włączyła się posłanka Agnieszka Pomaska. "Zgoda. Prosimy nam, kobietom, nie narzucać tego, co możemy a czego nie możemy. Ideologię trzymajcie z dala od nas. Zwłaszcza, że nikt nie zabrania Wam stosowania jej we własnym życiu" - napisała na Twitterze.

Wpis Halickiego skomentowała również posłanka Barbara Nowacka szefowa Inicjatywy Polska wchodzącej w skład Koalicji Obywatelskiej. "Beznadzieja i obłuda zgrywać Europejczyka w PE gdy jest się za średniowieczem dla Polek w kraju" - napisała na Twitterze. Swój wpis opatrzyła zdjęciem transparentu z napisem: "uprzejmie prosimy uciekać prędziutko".

Nowackiej odpowiedziała posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska. "Halo! Jestem zwolenniczką legalnej, bezpiecznej aborcji do 12 tygodnia (plus edukacja, antykoncepcja, in vitro), ale - szanując nasz koalicyjny klub - nie zgadzam się by ktoś mówił do Andrzeja Halickiego, że ma spadać (eufemizm). To jakieś dziwne, nowe obyczaje" - podkreśliła.

"Potrzebujemy sojuszu, a nie wojny ideologicznej" 

Stanowisko konserwatystów krytycznie oceniła również posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz. "Absolutnie się nie zgadzam z listem konserwatystów chwalących rzekomy +kompromis+ z 1993 r. Żyjemy w XXI w. i mamy prawo do świadomego macierzyństwa - to prawo nie tylko do opieki ginekologicznej, antykoncepcji, edukacji seksualnej, lecz również do terminacji ciąży" - zauważyła posłanka.

Gasiuk-Pihowicz sprzeciwiła się także pomysłowi organizacji referendum ws. aborcji. "O prawach człowieka nie powinno się decydować w referendum. Kobiety mają prawo do decydowania o swoim życiu i zdrowiu - w tym o przerywaniu ciąży" - dodała.

W tej sprawie głos zabrał również senator Kazimierz Ujazdowski. "Przekształcenie PO w partię lewicowo-progresywną to najlepszy prezent dla J. Kaczyńskiego. Alternatywa dla PiS powinna być centrowa (budująca pokój społeczny) i nowatorska, a nie zideologizowana i anachroniczna" - ocenił senator.

Także poseł Paweł Zalewski podkreślił, że "ideologizacja jest cechą skrajnej prawicy i lewicy", która "niszczy, zamiast budować". "Potrzebujemy dziś sojuszu dla przywrócenia prawa, a nie wojny ideologicznej" - dodał poseł, który jest jednym z sygnatariuszy listu do zarządu PO.

Odmienne stanowisko zaprezentował działacz Młodych Demokratów Grzegorz Drobiszewski. "Polki i tak dokonują aborcji, czy się to Panom Konserwatystom podoba czy nie, tyle że w podziemiu aborcyjnym z narażeniem życia i zdrowia lub w krajach sąsiednich, jeśli je na to stać. 100 tys. Polek rocznie. Piekło kobiet trwa, a was to nic nie obchodzi. Wstyd" - napisał na Twitterze.

Odnosząc się do dyskusji na Twitterze poseł Rafał Grupiński ocenił, że "nie wystarczy tradycyjne +kochajmy się+ i zjednoczenie opozycji; najtrudniejsze będzie utrzymanie spójności po wejściu do Sejmu". "Bez silnego autorytetu osób budujących koalicję rozpad może nastąpić jeszcze przed stworzeniem rządu. A kolejna Mucha czy Gill-Piątek zabrać większość" - podkreślił.

Kierwiński: temat aborcji nie jest problemem dla PO

Przedstawiciele kierownictwa PO zapewniają, że stanowisko konserwatystów nie jest żadnym problemem dla ugrupowania.

"Pan przewodniczący Borys Budka i liderzy Platformy są w kontakcie ze środowiskiem konserwatywnym. W sprawach światopoglądowych nie było w PO przymuszania kogokolwiek do przyjęcia zdania większości" - powiedział PAP sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.

"Odbieram to jako wyraz tego, czym Platforma zawsze była - partią o różnych poglądach w sprawach światopoglądowych" - zaznaczył Kierwiński. W jego opinii, temat aborcji nie jest problemem dla PO, bo różnice poglądów w tej sprawie świadczą bardziej o sile niż o słabości ugrupowania. Nie ma bowiem na polskiej scenie politycznej drugiej takiej partii jak Platforma, która "w tak zasadniczych sprawach potrafiłaby prowadzić poważną dyskusję".

Jak podkreślił, przedstawienie problemu aborcji jako czarno-białego to nadmierne uproszczenie. My jako PO podchodzimy do tego tematu bardzo poważnie i stąd taka dyskusja". "Sam rozmawiałem z posłem Czesławem Mroczkiem, wokół którego grupuje się wielu posłów konserwatywnych i mogę powiedzieć, że wszystko co robimy ma jeden cel - wypracowanie stanowiska Platformy, z założeniem takim, że osoby, które ewentualnie będą miały inne zdanie, będą mogły głosować zgodnie z własnym sumieniem" - dodał. Zaznaczył też, że sam jest za tym, aby "pomyśleć o nowej umowie społecznej, która będzie zwiększała prawo kobiet do decydowania".

Także inny członek zarządu PO Robert Kropiwnicki powiedział PAP, że w Platformie od dawna "w sprawach światopoglądowych nie ma obligatoryjnego stanowiska". "Główny nurt wyznacza zarząd i Rada Krajowa, ale każdy ma prawo do własnego głosu w tej sprawie i to jest święta tradycja Platformy. W sprawach światopoglądowych nigdy nie było dyscypliny i mam nadzieję, że nigdy nie będzie" - zaznaczył Kropiwnicki. (PAP)

mmi/