Pomimo wyrażonej w poniedziałek przez Salvadora Illę, szefującego liście Partii Socjalistów Katalonii (PSC), gotowości do objęcia urzędu premiera, szanse na stworzenie przez to ugrupowanie większościowego gabinetu są znikome.
Illa w rozmowie z radiem Cadena Ser stwierdził, że zamierza rozmawiać z wszystkimi ugrupowaniami nad utworzeniem rządu “z wyjątkiem Vox”, konserwatywnej partii, która w niedzielę zapewniła sobie 11 mandatów w 135-osobowym parlamencie Katalonii.
Przedstawiciel PSC, która zdobyła poparcie 23 proc. głosujących i 33 mandaty w izbie, zastrzegł jednak, że pomimo gotowości do rozmów z separatystami odrzuca możliwość amnestii dla skazanych w 2019 r. na 9-13 lat więzienia dziewięciu polityków, a także możliwość organizacji kolejnego referendum niepodległościowego w Katalonii.
Przewodniczący Separatystycznej Republikańskiej Lewicy Katalonii: koalicja z socjalistami jest niemożliwa, gdyż są oni antagonistycznym ugrupowaniem
Deklaracje Illi spotkały się z szybką reakcją szefującego ERC Oriola Junquerasa, jednego z separatystów skazanych za organizację referendum niepodległościowego w 2017 r. Przewodniczący ugrupowania, które w niedzielę zdobyło 21,4 proc. poparcia i 33 mandaty w parlamencie stwierdził, że koalicja z socjalistami jest niemożliwa, gdyż są oni “antagonistycznym” ugrupowaniem wobec ERC.
Dodał, że najbardziej prawdopodobną opcją jest rząd zbliżony do gabinetu, któremu dotychczas przewodził Pere Aragones z ERC. Koalicja większościowa, zdaniem Junquerasa, miałaby powstać na bazie trzech partii popierających secesję Katalonii od Hiszpanii: ERC, bloku Razem dla Katalonii (JxCat), a także Kandydatury Jedności Ludowej (CUP). Dwie ostatnie, które również dystansują się od współpracy z socjalistami, zdobyły w niedzielę 32 i 9 mandatów.
Reprezentantów w parlamencie Katalonii zapewniły sobie też lewicowy blok En Comu Podem, liberalna Partia Obywatelska (Cs), a także centroprawicowa Partia Ludowa (PP). Zdobyły one odpowiednio 8, 6 i trzy mandaty. (PAP)
autor: Marcin Zatyka
mst/