Od soboty obowiązek noszenia profesjolnalnych maseczek. Zakaz noszenia przyłbic, szalików i kominów

2021-02-24 09:53 aktualizacja: 2021-02-24, 15:15
 Prezentacja przyłbicy ochronnej na twarz. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Prezentacja przyłbicy ochronnej na twarz. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Zakaz noszenia przyłbic czy szalików chcielibyśmy wprowadzić od najbliższej soboty - poinformował rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że rząd nie chciał wprowadzić obowiązku noszenia wyłącznie profesjonalnych maseczek m.in. z obawy przed nagłym wzrostem ich cen.

Zgodnie z obecnymi przepisami nos i usta można zasłaniać nie tylko maseczką, ale również częścią odzieży czy przyłbicą.

W internetowej rozmowie "Tłit" na stronie Wp.pl Andrusiewicz poinformował, że "nie ma odwrotu", jeśli chodzi o rezygnację z zakrywania nosa i ust czymś innym niż maseczką. "Zakaz używania tego typu osłon będzie kategoryczny z jednoczesną rekomendacją tego, czego powinniśmy używać" - dodał, wskazując, że rekomendacja będzie "na miękko", a zakaz - "na twardo".

Dopytywany o to, od kiedy będzie obowiązywać zakaz, rzecznik MZ odparł: "chcielibyśmy wprowadzić go od najbliższej soboty". "Wszędzie tam, gdzie dotychczas obowiązywało zakrywanie nosa i ust, tam nadal będzie taki obowiązek i będzie kategoryczny nakaz zasłaniania ust maseczkami" - powiedział. Jak podkreślił, zakazane będzie noszenie kominów, szalików, bandan czy przyłbic.

Najlepiej jeśli stosowalibyśmy maseczki chirurgiczne

"Oczywiście najlepiej by było, gdybyśmy wszyscy posługiwali się czymś od maseczek chirurgicznych w górę, przechodzili przez poziom FFP2 czy FFP3, ale pamiętajmy, że to jest towar, który kupujemy na rynku i nagły popyt będzie kształtował cenę i podaż. Nie chcielibyśmy teraz, żeby nagle społeczeństwo płaciło krocie za maseczkę chirurgiczną z uwagi na to, że wprowadzamy rozwiązania, które będą obowiązywały za kilka dni. Nie chcemy stawiać przed takim faktem całego społeczeństwa" - powiedział rzecznik ministerstwa.

Pytany, czy w takim razie rząd chętnie wprowadziłby takie rozwiązanie, ale nie robi tego z powodów "czysto ekonomicznych", Andrusiewicz potwierdził. Podkreślił przy tym, że gdy w życie wchodziły przepisy zezwalające na zakrycie nosa czy ust np. chustą, na rynku był deficyt maseczek. "Teraz jest ich o wiele więcej, ale tych najlepiej chroniących wciąż nie jest aż tyle, żebyśmy jednego dnia mogli się wszyscy rzucić i wykupić cały dostępny towar" - powiedział.

Na pytanie, czy możliwe jest wprowadzenie obowiązku noszenia tylko maseczek lepszej jakości, gdy rynek "dostosuje się do sytuacji", szef MZ odparł, że "możliwe jest stopniowe profesjonalizowanie osłon twarzy". Jak dodał, decyzja taka zależy też od etapu epidemii, na jakim będziemy. "Jeżeli ta skala zachorowań nam niespodziewanie wybuchnie ponad tą miarę, którą określiliśmy, to zdecydowanie będą takie rekomendacje" - powiedział rzecznik MZ.(PAP)

Nasze podejście do zasad sanitarnych kluczowe dla wskaźników epidemicznych

"Zmierzamy w kierunku średniej tygodniowej powyżej 10-12 tys. nowych zakażeń, a to oznacza, że w poszczególnych dniach może być nawet więcej nowych przypadków z uwagi na fakt, że w weekend te wartości są z reguły niższe" - powiedział Andrusiewicz.

Zaznaczył, że najważniejszym czynnikiem rzutującym na skalę dobowych wskaźników będzie nasze podejście do obowiązujących zasad sanitarnych. Dodał, że to nie jest "żaden banał", bo faktycznie w naszych rękach jest to, jak będzie się rozwijała sytuacja epidemiczna. 

Rzecznik przypomniał, że po południu w środę będą ogłoszone nowe obostrzenia w związku ze wzrostem zakażeń. "Mają one wpłynąć na ograniczenie transmisji wirusa, ale bez naszych ludzkich działań tego nie osiągniemy" - podkreślił. 

Badania laboratoryjne potwierdziły w środę 12 146 nowych zakażeń koronawirusem. To o 5836 przypadków więcej niż we wtorek i o 3452 więcej niż w ubiegłą środę. 

Ostatnio wzrost tego rzędu, czyli 12 tys. odnotowano na początku stycznia. 7 stycznia zdiagnozowano 12 054 nowych zakażeń, a dzień wcześniej 14 151. 

MZ wskazał też w środę, że z powodu COVID-19 zmarło 67 osób, a 305 zmarłych miało też inne schorzenia. Razem odnotowano 372 zgony. To o 125 zgonów więcej niż we wtorek, o 355 więcej niż poniedziałek i o 93 więcej porównując do ubiegłej środy.(PAP)

Autorki: Klaudia Torchała,  Sonia Otfinowska

liv/

TEMATY: