Samochód osobowy wpadł w sobotę do Noteci w Ludwikowie (Kujawsko-Pomorskie) i zatonął. Kierowca wydostał się z pojazdu, ale nie umiał potwierdzić służbom czy podróżował sam. Na miejsce zadysponowano grupę wodno-nurkową i trzy zastępy straży pożarnej.
Mężczyzna nie był w stanie złożyć spójnych wyjaśnień
"Okazało się, że ten mężczyzna ma w wydychanym powietrzu dwa promile alkoholu. Utrzymywał, że chyba z kimś podróżował. Wskazał nawet na pewną osobę. Po sprawdzeniu okazało się, że ta znajdowała się w domu" – powiedziała PAP podkom. Justyna Andrzejewska z Komendy Powiatowej Policji w Nakle.
Strażacy sprawdzili jednak auto, które było dwa metry pod wodą, a także teren wokół. Nie ujawniono tam innych osób.
"Mężczyzna został zatrzymany i najbliższe godziny spędzi w izbie wytrzeźwień. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator. Odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Czy kwalifikacja zostanie rozszerzona? Tego w tej chwili jeszcze nie wiadomo" – wskazała w rozmowie z PAP podkom. Andrzejewska.
Volkswagen passat został wydobyty na brzeg. Z informacji przekazanej PAP przez kpt. Bartosza Walkowiaka z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nakle akcja wyciągania pojazdu z rzeki odbywała się na koszt właściciela.
Zatrzymany mężczyzna jest mieszkańcem gminy Nakło nad Notecią. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat więzienia. (PAP)
Autor: Tomasz Więcławski
kgr/