Politycy podzieleni ws. kandydatury Saryusza-Wolskiego na stanowisko szefa RE

2017-03-05 12:35 aktualizacja: 2018-10-05, 18:34
EPP Member Polish Jacek Saryusz Wolski attends a joint press conference with Ukrainian singer and Euromaidan activist Ruslana Lyzhychko (not pictured), at the European Parliament  in Brussels, Belgium on 08.09.2014 The press conference focused on the topic of War against European choice. (wd/awol) PAP/Wiktor Dąbkowski PAP © 2017 / Wiktor Dąbkowski
EPP Member Polish Jacek Saryusz Wolski attends a joint press conference with Ukrainian singer and Euromaidan activist Ruslana Lyzhychko (not pictured), at the European Parliament in Brussels, Belgium on 08.09.2014 The press conference focused on the topic of War against European choice. (wd/awol) PAP/Wiktor Dąbkowski PAP © 2017 / Wiktor Dąbkowski
Kandydatura Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa RE została zgłoszona w uzgodnieniu z prezydentem - powiedział prezydencki minister Andrzej Dera. Według polityków PiS propozycja ta ma szansę na poparcie. Opozycja uważa, że jest skazana na porażkę i zgłoszona, by zablokować Donalda Tuska.

W sobotę komitet polityczny PiS podjął uchwałę zobowiązującą premier Beatę Szydło do sprzeciwienia się kandydaturze b. premiera Donalda Tuska, ubiegającego się o reelekcję na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Nieco później MSZ poinformowało, że kandydatem polskiego rządu na to stanowisko jest Saryusz-Wolski, który od 2004 r. był europosłem PO.

Politycy - goście "Śniadania" Radia Zet i Polsat News byli w niedzielę podzieleni ws. kandydatury Saryusz-Wolskiego na stanowisko szefa Rady Europejskiej.

Prezydencki minister Andrzej Dera podkreślał, że rzeczą naturalną jest, iż to poszczególne rządy wystawiają swoich kandydatów na określone funkcje w UE. "Jak się kończy kadencja, trzeba zrobić nowe uzgodnienia. To są kandydatury, które powinny być zgłaszane przez poszczególne rządy" - zaznaczył. Dodał, że o to, by być kandydatem rządu na stanowisko unijne "trzeba zabiegać, występować i pokazywać, jakie się ma sukcesy"; Tusk tego nie robił - mówił.

Dera ocenił, że kandydowanie Saryusz-Wolskiego może zakończyć się sukcesem, bo jest to osoba "powszechnie szanowana".

Pytany o tweet "Gazety Polskiej", zapowiadający rozmowę z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim, w której mówi on, że Donald Tusk jest kandydatem Angeli Merkel, "niemieckim kandydatem", Dera powiedział: "Trzeba sobie zadać pytanie, jeżeli nie jest zgłaszany przez polski rząd to czyim jest kandydatem?".

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS) dodał, że poprzez zgłoszenie kandydatury Saryusz-Wolskiego rząd pokazuje, że jest gotowy wybierać kogoś spoza swojej partii. "Saryusz-Wolski bywał pod naszym adresem bardzo krytycznym. Natomiast pokazujemy, że jest to człowiek, który potrafi się wznieść się ponad partyjne podziały u nas w kraju, żeby na arenie międzynarodowej reprezentować interes Polski" - dodał.

Podkreślił, że jest to kandydat merytoryczny. "Nie zgadzamy się ze wszystkimi jego poglądami. Przestrzega jednak zasady neutralności, a Donald Tusk tego nie przestrzegał, opowiadał się bardzo mocno po jednej ze stron sporu politycznego" - mówił.

Bielan zapewniał, że kandydatura Saryusz-Wolskiego na stanowisko szefa Rady europejskiej nie została zgłoszona w ostatniej chwili. "Pracowano nad tym od kilku miesięcy. To, że została zgłoszona, teraz tydzień przed szczytem, nie jest niczym szczególnym" - powiedział. Dopytywany dodał, że oczywiście w wybieraniu kandydata brał też udział Jarosław Kaczyński, jako "lider obozu politycznego, który tworzył rząd".

Zdaniem przedstawicieli opozycji Saryusz-Wolski nie ma szans na poparcie, a celem tej propozycji PiS jest jedynie blokada kandydatury Donalda Tuska. Robert Tyszkiewicz z (PO) podkreślił, że działanie PiS "to patriotyzm w nowej odsłonie". Zaznaczył, że Jacek Saryusz-Wolski stał się "bezwolnym narzędziem w rękach PiS". "Jest kandydaturą pustą politycznie, której nie popiera żaden rząd poza waszym" - dodał. Dodał również, że rząd PiS zgłasza "kandydaturę na zablokowanie, kandydaturę negatywną". "Wolicie, żeby to kandydat innego kraju został przewodniczącym (...) to jest kwestia osobistej wendety" - powiedział.

"To rzecz, która jest bez precedensu. Jest kandydat Polak, popierany przez inne rządy, mający szansę na kolejną kadencję i państwo wskazujecie innego kandydata. (...) dla innych państwa to jest sytuacja dziwna jeśli nie dziwoląg" - powiedziała wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna). Także Tomasz Rzymkowski z Kukiz15 podkreślił, że "sytuacja jest kabaretowa", a Saryusz-Wolski nie ma żadnych szans na to stanowisko. "Ale pozostawienie Donalda Tuska na tym stanowisku jest szkodzeniem Polski" - dodał.

O kandydaturze Saryusz-Wolskiego dyskutowano również w programie "Woronicza 17" w TVP Info. Doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz mówił, że propozycja PiS, czyli państwa polskiego, to "testowanie, jak faktycznie działają wartości demokratyczne w Unii, sprawdzenie, gdzie są te procedury". Dodał, że na sprawę wyboru nowego szefa RE można popatrzeć z perspektywy sporu wewnątrz Unii.

"W sytuacji, gdy Niemcy i tak mają najsilniejszą pozycję w Unii, powinni jeszcze chcieć, by to ich człowiek - grający jakby ramię w ramię z kanclerz Merkel - był kimś, kto pełni bardzo ważną funkcję? Czy Niemcom w obliczu kryzysu Unii nie powinno zależeć na osłabieniu tego hegemonizmu?" - pytał.

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki dodał, że Niemcy są poważnym państwem i słyną z jednej z najlepszych dyplomacji na świecie. "Skoro oni popierają Donalda Tuska, to chyba nie robią tego przypadkowo. Robią to dlatego, ponieważ są przekonani, że Donald Tusk dobrze prezentuje interesy Niemiec" - powiedział. (PAP)

pru/ dsr/ kkr/

TEMATY: