Nadzwyczaj poruszający dla papieża był niedzielny etap jego podróży, gdy odwiedził najpierw Mosul na północy kraju, miejsce okrutnych prześladowań i niszczycielskiej siły Państwa Islamskiego. Przez trzy lata okupacji dżihadyści dokonali tam zbrodni na ludności cywilnej, zburzyli domy i zabytki. Wśród ruin Franciszek modlił się za ofiary wojny.
Ogromnym przeżyciem dla papieża była następnie wizyta w największym chrześcijańskim mieście Karakosz, które również zostało podbite przez samozwańczy kalifat i zniszczone. Na Franciszka czekały tam na ulicach tysiące ludzi, którzy wiwatowali i płakali na jego widok. Z grupą kilkuset mieszkańców papież spotkał się następnie w miejscowej katedrze, która przed kilkoma laty została sprofanowana, zdewastowana i zamieniona przez terrorystów w strzelnicę.
Gorąco został przywitany również w Irbilu, gdzie na stadionie odprawił mszę dla ponad 10 tysięcy rozentuzjazmowanych wiernych. Na zakończenie pełnego wzruszeń dnia również w Irbilu Franciszek rozmawiał z ojcem 3-letniego syryjskiego chłopca Alana Kurdiego, który utonął z bratem i matką w Morzu Śródziemnym podczas ucieczki do Europy.
Po całym tym dniu rozmówca PAP zapewnił: "Papież jest bardzo szczęśliwy i bardzo wzruszony".
Mimo poważnych obaw dotyczących możliwości zapewnienia bezpieczeństwa gigantyczna mobilizacja zapewniła spokojny przebieg wizyty
Zauważa się zarazem, że mimo poważnych obaw dotyczących możliwości zapewnienia bezpieczeństwa papieżowi i podróżującym z nim osobom w kraju tak niestabilnym, jak Irak, gigantyczna mobilizacja wojska, policji i sił specjalnych tego kraju zapewniła spokojny przebieg wizyty.
Z Bagdadu Sylwia Wysocka (PAP)
mst/