Olsztyn. Mieszkańcy miasta lekceważą obostrzenia epidemiczne

2021-03-10 12:52 aktualizacja: 2021-03-10, 14:10
 Spacerowicze i podlodowi wędkarze . Mimo przejmującego zimna nad zamarzniętym jeziorem Ukiel, Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Spacerowicze i podlodowi wędkarze . Mimo przejmującego zimna nad zamarzniętym jeziorem Ukiel, Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Mimo że od blisko dwóch tygodni w Olsztynie panuje regionalny lockdown wciąż notowane są rekordowo wysokie wskaźniki zakażenia koronawirusem. W ocenie wirusologa prof. Włodzimierza Guta winni takiemu stanowi rzeczy są mieszkańcy, którzy lekceważą obostrzenia. Potwierdzają to obserwacje na ulicach miasta.

W środę w woj. warmińsko-mazurskim odnotowano najwyższe w tym roku wskaźniki zakażenia koronawirusem - ponad 1,2 tys. nowych zakażeń. Najgorzej jest w samym Olsztynie, gdzie przybyło 325 kolejnych zakażonych i wskaźnik ilości zakażeń na 10 tys. mieszkańców wynosi już 18,9. Tak złych danych w tym roku nie było.

Wzrost zakażeń jest notowany mimo tego, że od 27 lutego w regionie panuje lockdown

Zamknięte są biblioteki, kina, galerie handlowe, a dzieci klas 1-3 uczą się zdalnie. Działają jednak przedszkola i to w nich często dochodzi do zakażeń. "Dziecko wróciło z przedszkola z katarem, a cała nasza rodzina zachorowała, okazało się, że był to brytyjski wariant wirusa" - powiedziała PAP pracownica biura ubezpieczeń, która od kilku dni przebywa w samoizolacji. W wielu przedszkolach nieobecna jest nawet połowa dzieci.

Ale przedszkola to nie jedyne miejsca, gdzie rozsiewa się wirus. Na ulicach Olsztyna na każdym kroku można spotkać ludzi bez maseczek, ust i nosa nie zasłaniają ludzie w każdym wieku. W środę PAP zauważyła ludzi bez maseczek na przystankach komunikacji miejskiej, w Parku Centralnym, a nawet przed wejściem do szpitala pulmonologicznego! Robiący zakupy w dyskontach nagminnie mają zasłonięte tylko usta, palacze ściągają maseczkę, by oddać się nałogowi, wiele osób ściąga maseczki podczas rozmowy przez telefon komórkowy. Negatywnie takie zachowania ocenił w rozmowie z PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut.

"W tym regionie wzmocniono obostrzenia już jakiś czas temu. Czy sytuacja się poprawiła? Pogorszyła się. Co może być przyczyną? To, że ludzie mają w nosie te restrykcje. Wówczas nie zostaje nic innego jak nabranie odporności zbiorowej. Wirusa złapią więc prawie wszyscy na danym terenie. Jaki będzie tego koszt? Ogromny" - ocenił w środowej rozmowie z PAP prof. Gut.

We wtorek w Olsztynie ruszyła dystrybucja blisko 650 tys. maseczek

Rozdawano maseczki z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, ale nie należy przypuszczać, by zmieniły one obraz na ulicach miasta. "Kto maseczkę nosi, dalej będzie nosić, a ci, co nie noszą, to nikt ich do tego nie zmusi" - powiedziała PAP jedna z seniorek czekająca na maseczki. Niektórzy czekając na darmowe maseczki swoje mieli pod brodą.

Oficer prasowy olsztyńskiej policji Rafał Prokopczyk powiedział PAP, że policjanci co dnia sprawdzają, czy zamknięte są sklepy w galeriach handlowych, siłownie, hotele. "Jeśli stwierdzamy nieprawidłowości informujemy o tym sanepid" - powiedział PAP Prokopczyk i dodał, że w mieście, wbrew zakazowi, czynnych jest kilka klubów - jeden na starówce działa od kilku tygodni (zawiadomienie w tej sprawie jest w prokuraturze - PAP), dwa kolejne lokale otworzyły się w weekend, policja poinformowała o tym sanepid.

"Policjanci kontrolują także osoby na kwarantannie i w samoizolacji" - dodał oficer prasowy olsztyńskiej policji. W środę na kwarantannie w samym Olsztynie przebywa ponad 2,5 tys. ludzi, w powiecie olsztyńskim - kolejnych przeszło 500 osób. (PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska

liv/