Kurtyka: chcemy wybrać technologię i lokalizację elektrowni jądrowej w ciągu 2 lat

2021-03-22 16:17 aktualizacja: 2021-03-22, 21:05
 Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka Fot. PAP/Rafał Guz
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka Fot. PAP/Rafał Guz
Chcemy, aby wybór technologii i lokalizacji dla elektrowni jądrowej odbył się w ciągu najbliższych 24 miesięcy. Pomiędzy latami 2033 a 2040 system energetyczny powinno zasilać 6 nowych bloków jądrowych - powiedział w poniedziałek minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.

Michał Kurtyka na antenie radiowych Sygnałów dnia ocenił, że konkurencyjność polskiego systemu energetycznego wymaga poprawy przede wszystkim ze względu na szybki wzrost importu węgla. "Kopiemy węgiel z coraz głębszych pokładów" - podkreślił. "Stąd decyzja, żeby uniezależnić się w ogóle od surowców kopalnych. Naszą decyzją dotyczącą modernizacji jest pójście w kierunku miksu energetycznego, w którym podstawą jest energetyka jądrowa" - powiedział.

Przypominając, że w poniedziałek przypada Światowy Dzień Wody, minister powiedział, że "dwa na trzy litry zużywanej w Polsce wody zużywane są na potrzeby systemu energetycznego". Wskazał, że "jeśli chcemy myśleć o oszczędności i gospodarowaniu wody, musimy też myśleć o systemie energetycznym".

Minister przypomniał, iż w ubiegłym roku zrobiono aktualizację polskiego systemu energii jądrowej. "Chcemy, żeby wybór technologii i lokalizacji odbył się wciągu najbliższych 24 miesięcy, kolejne bloki byłyby oddawane co dwa lata. Pomiędzy latami 2033 a 2040 sześć nowych bloków jądrowych powinno zasilać system energetyczny i bardzo mocno zmienić naszą sytuację energetyczną" - powiedział Michał Kurtyka.

Ocenił, że rozwiązanie takie powinno bardzo poprawić bilans energetyczny naszego kraju. Podkreślił, że jeśli Polska będzie szła ścieżką pogłębiania importu paliw z zewnątrz, to będzie cierpieć na poziomie rachunku obrotów bieżących i pozostanie zależna od krajów, od których zależna być nie chce. "Trzy elektrownie, w każdej z nich po dwa bloki jądrowe - one będą dawały również większą konkurencyjność naszemu przemysłowi w kontekście Zielonego Ładu" - stwierdził minister, odnosząc się do możliwych kolejnych wzrostów cen uprawnień do emisji CO2 dla przemysłu.

Zdaniem Kurtyki sektor modernizowanej energetyki w Polsce to ok. 300 tysięcy miejsc pracy

 Sama energetyka jądrowa ma przynieść ok. 50-60 tys. miejsc pracy. Pierwsze elektrownie atomowe mają być - według ministra - lokalizowane na Pomorzu, ze względu na łatwą dostępność wody do chłodzenia. Kolejne inwestycje mogą być jednak realizowane w centrum Polski, gdzie mogłyby współgrać z istniejącą infrastrukturą oraz dostępnością wykwalifikowanych w energetyce kadr - dodał.

Z okazji Światowego Dnia Wody minister zapowiedział kontynuację programu Moja Woda. "Nie spodziewaliśmy się, że spotka się on z tak dużym odzewem, że tak bardzo wybrzmi. Bardzo szybko wyczerpał się budżet, 100 mln zł rozdysponowano w dwa miesiące, skorzystało z nich ponad 25 tys. rodzin, które zainstalowało przydomowe systemy retencyjne" - podał Kurtyka. Jego zdaniem efekt jest bardzo pozytywny, gdyż obecnie można mówić o dodatkowych 200 tys. metrów sześciennych wody retencjonowanych w Polsce. "To też ważny krok świadomościowy na rzecz tego, żebyśmy poprawiali gospodarkę wodną w naszym kraju. Przyzwyczailiśmy się do myślenia o Polsce jako o zielonych płucach Europy i nie zdajemy sobie sprawy, że woda zaczyna być cywilizacyjnym problemem" - powiedział Kurtyka.

Szef resortu klimatu i środowiska zapowiedział, że 1 lipca br. ruszy nowy nabór do programu Mój Prąd. Według ministra w 2015 r. w Polsce było jedynie 4 tys. prosumentów, na końcu grudnia 2020 r. było ich już natomiast 457 tys. "W znacznej mierze skok nastąpił w ubiegłym roku i chcemy go kontynuować. To, na czym nam zależy, to żeby jak najwięcej energii generowanej lokalnie było zużywane w tych domach jednorodzinnych" - powiedział. "Będziemy proponować uzupełnienie fotowoltaiki metodami konsumpcji, np. ładowarką do samochodu, systemem magazynowania ciepłej wody, automatyki, która pozwoli lepiej wykorzystać tę energię" - dodał i zadeklarował, że Polska chce budować bezpieczeństwo energetyczne również oddolnie.

Zapytany o to, jak wiele pieców trzeba wymienić w Polsce celem walki z zanieczyszczeniem powietrza, Kurtyka ocenił, że "to ok. 3 mln domów, w których należałoby albo wymienić piec, albo dokonać termoizolacji". Jak dodał, również taką liczbę pieców do wymiany obejmuje program Czyste Powietrze, który ma rozwiązać problem smogu w ciągu najbliższych 10 lat.

"Uruchomiliśmy centralną ewidencję emisyjności budynków, w ciągu dwóch lat wszystkie budynki w Polsce będą musiały określić, jakie mają źródło ciepła" - poinformował Michał Kurtyka. (PAP)

liv/