Zgodnie z decyzją rządu od soboty, 27 marca, do 9 kwietnia br. wielkopowierzchniowe sklepy meblowe i budowlane o powierzchni powyżej 2 tys. m kw. zostaną zamknięte. Centra i galerie handlowe – tak jak obecnie – pozostają zamknięte, z wyjątkiem m.in.: sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, księgarni. W placówkach handlowych na targu lub poczcie będą obowiązywały nowe limity osób: 1 osoba na 15 m kw. – w sklepach do 100 mkw. oraz 1 osoba na 20 m kw. w sklepach powyżej 100 m kw. Zakaz działalności obejmie w tym czasie także salony fryzjerskie, urody i kosmetyczne.
Branża beauty zamierza dostosować się do wprowadzonych obostrzeń
"Zdrowie jest najważniejsze, dlatego przyjmujemy decyzję rządu z powagą" - przekazał PAP przedstawiciel inicjatywy Michał Łenczyński.
Jednocześnie zachęcił, by klienci już teraz przenieśli swoje wizyty na pierwsze dni po odmrożeniu.Łenczyński przypomniał, że 18 maja 2020 r. po 7-tygodniowym lockdownie branży beauty, klienci "szturmowali wszystkie salony w Polsce". "Średni czas oczekiwania na wizytę w salonie fryzjersko-kosmetycznym wynosił wtedy 16 dni" - dodał.
Jego zdaniem twardy lockdown "wymaga zdecydowanych działań pomocowych skierowanych do zamrożonych firm".
"W przeciwnym wypadku byłby bezskuteczny. Obawiamy się, część specjalistów i przedsiębiorców stanęłaby przed dramatycznym wyborem pomiędzy pracą a chlebem. Dlatego przedstawimy konkretne propozycje wsparcia finansowego podparte analizami prawno-ekonomicznymi. Zyska na tym budżet, czyli my wszyscy, bo firmy, które przetrwają, będą nadal płacić podatki" - przekazał.
Jak wskazał, rok funkcjonowania branży beauty "pokazał bezdyskusyjnie, że salony fryzjersko-kosmetyczne są najbezpieczniejszą z wszystkich branż usługowych".
Beauty Razem to społeczna inicjatywy 50 tys. przedsiębiorców i specjalistów branży Beauty. (PAP)
autor: Aneta Oksiuta
kgr/