Jak przekazał PAP rzecznik Szkoły Filmowej Krzysztof Brzezowski, w poniedziałek na skrzynkę mailową uczelni wpłynął list otwarty z oświadczeniem absolwentek i absolwentów Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi z rocznika 2003-2007. Jego treść - zgodnie z prośbą nadawców - opublikowano na stronie uczelni.
"Apel zawarty w tym liście, jak i w innych głosach absolwentek i absolwentów, które docierają do mnie, traktuję jako wyraz troski o uczciwe i uważne potraktowanie świadectw osób, które doznały krzywdy w trakcie edukacji w naszej Szkole oraz jako deklarację woli współpracy przy przeciwdziałaniu takim sytuacjom w przyszłości. Dziękuję za wszystkie głosy służące naprawie sytuacji i wypracowaniu właściwych rozwiązań. Zapewniam, że w podejmowanych przez Szkołę działaniach nie ma miejsca na zmowę milczenia, czy jakiekolwiek próby wyciszenia sprawy" - podkreśliła Milenia Fiedler, odpowiadając na list.
Rektorka zapewniła również, że do absolwentów podpisanych pod listem wysłała już odpowiedź wraz z zaproszeniem na spotkanie, o które poprosiły.
Jak wynika z treści listu podpisanego przez kilkunastu absolwentów uczelni, którzy studiowali na Wydziale Aktorskim w latach 2003-2007 pod opieką prof. Ewy Mirowskiej i prof. Wojciecha Malajkata, ich intencją jest wyrażenie niezgody "na przemoc, kontynuowanie atmosfery strachu, niedomówień, pomówień, ukrywania sprawców".
"Relacje opublikowane w mediach społecznościowych są dla nas wstrząsające, a ich skala pokazuje, jak szerokie jest to zjawisko i jak wielu osób dotyczy. Stajemy po stronie ofiar. Doświadczyliśmy w Szkole Filmowej przemocy i mobbingu, byliśmy też tych zjawisk świadkami. Sytuacja jest złożona i naszym zdaniem wymaga zastosowania transparentnych procedur" - zaznaczyli autorzy listu.
Autorzy listu chcą komisji antymobingowej
Zaapelowali też o powołanie zewnętrznej komisji antymobbingowej, która zapozna się ze świadectwami studentek i studentów oraz absolwentek i absolwentów, oraz dokona obiektywnej oceny opisywanych sytuacji noszących znamiona przemocy i mobbingu, a także o zawieszenie na czas dochodzenia osób oskarżonych o stosowanie przemocy.
"Sprzeciwiamy się zmowie milczenia. Próby wyciszania sprawy, załatwienia jej +w gronie rodzinnym+ poprzez wzywanie studentek i studentów na indywidualne rozmowy do dziekanatu, uważamy za niedopuszczalne" - podkreślili.
Aktorzy zwrócili się także bezpośrednio do osób studiujących obecnie w Szkole Filmowej.
"Szkoła jest dla Was. Macie prawo walczyć o waszą godność i wasze prawa. Nie jesteście sami!!! Wasz głos i nasz głos jako absolwentek i absolwentów tej szkoły, jest ważny. Jest to nasza wspólna szansa na zakończenie patologicznych zachowań, które do tej pory były tolerowane. Mówimy w swoim imieniu po latach, ale rozumiemy waszą sytuację i jesteśmy z wami" - dodali.
Sygnatariusze listu podziękowali tym pedagożkom i pedagogom, którzy podarowali im na studiach "chwile pełne godności, szacunku, radości i współistnienia w sztuce"; zapewnili też, że o nich pamiętają i mają ich w swoich sercach.
Absolwenci z rocznika 2003-2007 wystosowali prośbę do rektorki o spotkanie, podczas którego będą mogli przekazać szczegółowe wyjaśnienia. Według Milenii Fiedler, spotkanie takie zostało zaplanowane w dniu wpłynięcia listu. (PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
io/