W Polsce zdiagnozowano ostatniej doby 9 902 nowe przypadki zakażenia koronawirusem – poinformowało w poniedziałek Ministerstwo Zdrowia. Zmarły 64 osoby chore na COVID-19.
Tydzień temu, w poniedziałek 29 marca, badania potwierdziły 16 965 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło wtedy 48 chorych. Dwa tygodnie temu, 22 marca, było to odpowiednio: 14 578 przypadków zakażenia i 65 zgonów.
"Bardzo bym się cieszył, gdyby rzeczywistość (w związku z liczbą zakażeń – PAP) była taka, jak wychodzi w tej chwili, ponieważ wskazywałoby to, że zaczyna się nam poważny spadek" – powiedział w rozmowie z PAP w poniedziałek wirusolog prof. Włodzimierz Gut.
Dodał jednak, że ma obawy, iż może to być spadek "świąteczny", wynikający z "niechęci do psucia sobie świąt myśleniem o chorobie".
"To bardzo nietypowy tydzień, bardzo zamknięty, rodzinny"
Dopytywany o to, czy można już spodziewać się mniejszej liczby zakażeń w kolejnych dniach wskazał, że zalecałby ostrożność. "To bardzo nietypowy tydzień, bardzo zamknięty, rodzinny i nawet osoby chore mogą opóźniać pójście do lekarza" – wskazał wirusolog.
"Przekonamy się w ciągu najbliższych dwóch dni" – dodał prof. Gut.
Komentując liczbę zgonów, przypomniał, że jest ona "opóźniona o ok. 2-3 tygodnie w stosunku do liczby zachorowań". "Przy tamtych liczbach zachorowań mamy mniejsze obciążenie, czy też łagodniejszy przebieg choroby. Cały czas wśród osób, które swoje kontakty z COVID-19 zakończyły, przeżywa 97 proc., a ok. 3 proc. umiera i jest to wartość stała od dłuższego czasu" – zaznaczył wirusolog.(PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
mst/