O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Ekspert: Program promocji szczepień powinien wreszcie zostać uruchomiony, bo go naprawdę nie widać

Program promocji szczepień wreszcie powinien zostać uruchomiony, bo go nie widać. Niski stopień rejestracji wśród 60-latków może wynikać z lęku przed szczepionką firmy AstraZeneca – ocenił w rozmowie z PAP były główny inspektor sanitarny Andrzej Trybusz.

Fot. PAP/Marcin Bielecki
Fot. PAP/Marcin Bielecki

W czwartek rano szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk informował w RMF FM, że jest otwarta rejestracja dla osób powyżej 60 lat, ale ta rejestracja zwolniła, dlatego rząd zdecydował się uruchomić zapisy osób między 40. a 60. rokiem życia, które zgłosiły gotowość do szczepienia w styczniu. Na późniejszej konferencji prasowej Dworczyk przyznał, że z powodu usterki systemu część osób w wieku 40-59 lat zarejestrowała się na kwietniowe terminy szczepień, a – jak podkreślał – te osoby miały mieć terminy w maju.

Problemy z rejestracją na szczepienia nie zwiastują katastrofy

Więcej

Szczepienie. Fot. PAP//EPA/ETIENNE LAURENT

Szczepionka jedno- czy dwudawkowa? Immunolog odpowiada

Były główny inspektor sanitarny dr n. med. Andrzej Trybusz ocenił w rozmowie z PAP, że nie należy przeceniać znaczenia czwartkowych problemów z rejestracją do szczepień osób w wieku 40-59 lat. "Nie podnosiłbym tego do rangi problemu, który zwiastuje katastrofę w programie szczepień populacyjnych" – zaznaczył.

Podkreślił, że z sytuacji z czwartku należy koniecznie wyciągnąć wnioski tak, by nie powtórzyła ona się przy zwiększającej się liczbie szczepień populacyjnych. "Opinii publicznej należało się jasne, zrozumiałe wytłumaczenie na temat tego, co się stało, że ta rejestracja tak się potoczyła. Natomiast pozytywne jest to, że okazało się, iż młodsze roczniki chcą się szczepić" – zaznaczył ekspert.

"Zastanowienie budzi niski stopień rejestracji wśród najmłodszych seniorów, czyli 60-latków. Podejrzewam, że jest to spowodowane tym, że jest to grupa szczepiona przede wszystkim preparatem firmy AstraZeneca i lękiem przed tą szczepionką" – ocenił.

"Program promocji szczepień wreszcie powinien zostać uruchomiony, bo jego naprawdę zupełnie nie widać" – zaznaczył Trybusz. Dodał, że w Narodowym Programie Szczepień jest rozdział poświęcony edukacji i promocji szczepień. "Miały być przeróżne inicjatywy. Powiem szczerze – nie widzę ich. Aż prosi się o to, by wykorzystać te przewidziane w programie przedsięwzięcia m.in. do tłumaczenia społeczeństwu, że szczepionka AstraZeneca jest w pełni skuteczna i bezpieczna" – zaznaczył.

Podkreślił do tej pory na świecie podano ponad 0,6 mld szczepionek przeciwko COVID-19. "Szczepionka zapewnia odporność, ale nie zapewnia nieśmiertelności. W Europie mamy kilka milionów osób zaszczepionych, wśród których znalazły się takie, które potem zmarły na zawał, z powodu udaru czy złamały sobie nogę, ale nie stało się to z powodu szczepionki" – zaznaczył.

Efekty niepożądane po szczepieniach wcale nie oznaczają ich nieskuteczności

"Nie można koincydencji zjawisk brać za zjawiska przyczynowo-skutkowe. To jest po prostu korelacja czasowa. To, że ktoś się zaszczepił jakąkolwiek szczepionką i za dwa, trzy dni złamał sobie nogę, to znaczy, że doszło do odwapnienia kości" – powiedział.

"Bezkrytyczne przekazywanie opinii publicznej, że ktoś się zaszczepił i po pięciu dniach ta osoba zmarła, jest wysoce nieodpowiedzialne. Oczywiście każdy przypadek musi i jest badany, ale w żadnym stopniu nie upoważnia do takich sformułowań i nie ma na to żadnych dowodów. Przy obecnej skali szczepień nie dzieje się nic negatywnego w stanie zdrowia społeczeństwa, co można by wiązać ze szczepieniami" – podkreślił Trybusz.

Były szef GIS zaznaczył, że należy odróżniać odczyn poszczepienny od niepożądanego odczynu poszczepiennego. "Odczyn poszczepienny to normalna, fizjologiczna reakcja organizmu na szczepionkę. To może być ból w miejscu szczepienia, lekki obrzęk, przejściowy wzrost temperatury ciała, przemijające dreszcze, bóle stawowo-mięśniowe, ale to są dolegliwości trwające dwa, trzy dni i one samoistnie ustępują" – opisał.

Zaznaczył że pojawienie się np. wysokiej gorączki trwającej cztery do pięciu dni można zakwalifikować jako niepożądany odczyn poszczepienny (NOP).

"Jako NOP określamy zaburzenia w stanie zdrowia pozostające w związku czasowym ze szczepieniem. Ból ręki po szczepieniu to nie jest zaburzenie w stanie zdrowia, ale przedłużająca się gorączka czy wstrząs anafilaktyczny już tak" – wyjaśnił ekspert.

"Jak popatrzymy na liczbę przeprowadzonych w Polsce szczepień i liczbę NOP-ów, to mieszczą się one w średniej. Ponad 6,6 mln podanych szczepionek i niecałe 5,7 tys. NOP-ów. To jest poniżej tego, co spotykamy w przypadku innych szczepień" – zaznaczył Trybusz.(PAP)

Autor: Szymon Kiepel

kgr/

Zobacz także

  • Pandemia (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Specjalnie dla PAP

    Prof. Dzieciątkowski: świat nie jest w pełni gotowy na kolejną epidemię

  • PAP/ Albert Zawada
    Specjalnie dla PAP

    Wirusolog: pięć lat od wybuchu pandemii nadal odczuwamy jej skutki zdrowotne

  • Grypa (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Archiwum Turczyk
    Specjalnie dla PAP

    Wirusolog: mamy skuteczny lek na grypę i na COVID-19, ale ten drugi jest poza zasięgiem pacjentów

  • Kobieta odpoczywająca w domu Fot. PAP/Jacek Turczyk

    Covid zmienił nasze zwyczaje. Siedzenie w domu stało się normą

Serwisy ogólnodostępne PAP