Tusk: prezydent Kaczyński zapowiadał, że sam będzie podejmował decyzje, jak będzie latał samolotem

2021-04-09 20:51 aktualizacja: 2021-04-09, 21:39
Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk. Fot. PAP/Artur Reszko
Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk. Fot. PAP/Artur Reszko
Po incydencie gruzińskim prezydent Lech Kaczyński zapowiadał w rozmowie ze mną w cztery oczy, że odtąd sam będzie podejmował decyzje, gdy będzie latał samolotem rządowym, bo jest głównodowodzącym - mówił w piątek w TVN24 Donald Tusk.

Szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk wypowiedział się w piątek w TVN24 na temat katastrofy smoleńskiej, w związku z przypadającą w sobotę kolejną rocznicą.

Zaznaczył, że ubolewa, iż "kilka osób postanowiło zrobić ze Smoleńska polityczną wojnę". Dotyczy to, jak mówił, polityków PiS. "Należałoby od tych ludzi oczekiwać, aby przerwali ten ponury spektakl, czyli grę Smoleńskiem" - powiedział.

"Prawda o katastrofie smoleńskiej została wyjaśniona. Pracowała nad tym państwa komisja złożona nie z polityków, z uczciwych, niezwykle kompetentnych ludzi, którzy całe życie poświęcili badaniom katastrof lotniczych. Byli chronieni przez rząd, na jakiego czele stałem, przed jakimkolwiek wpływem politycznym. Raport opracowany przez tę polską komisję wyjaśnił przyczyny katastrofy" - mówił Tusk w TVN24.

"Pozostały wątpliwości o charakterze politycznym. Staraliśmy się, czy to była kolejna rocznica, czy tuż po katastrofie, unikać spekulacji politycznych na temat tych okoliczności nie do końca wyjaśnionych (...). Osobiście pilnowałem, żeby zostawić wyrokowanie co do przyczyn katastrofy właśnie kompetentnym specjalistom, właśnie komisji. Polityczne spekulacje przekroczyły jednak jakikolwiek umiar i zbudowane są na fundamentalnych kłamstwach. Kłamstwem smoleńskim jest teza, że oddaliśmy Rosji jakieś śledztwo. Przecież polska prokuratura do dzisiaj prowadzi śledztwo, przedłuża je i będzie dalej przedłużała" - przekonywał.

Tusk o politycznej odpowiedzialności

"Mówi się o politycznej odpowiedzialności. To ja dzisiaj powiem wprost. Bo nie mogę już słuchać tego jątrzenia i bardzo niemoralnego wykorzystywania katastrofy przez oskarżenia polityczne. Jeśli istnieje odpowiedzialność polityczna, to też została naświetlona w czasie badania. (...) Nie jest to przyczyna katastrofy, ale nie ulega wątpliwości, że piloci, którzy popełnili błędy w czasie próby lądowania, byli poddani presji" - podkreślił.

"Powiem coś, czego dotąd nie mówiłem publicznie. Prezydent Lech Kaczyński także w rozmowie ze mną w cztery oczy podkreślał, także po tak zwanym incydencie gruzińskim, że od czasu kiedy pilot odmówił lotu do Tbilisi prezydentowi (w 2008 roku - PAP), on sam będzie podejmował decyzje, kiedy będzie latał samolotem rządowym, prezydenckim, ponieważ jest głównodowodzącym. Mówił o tym jednoznacznie, także publicznie" - powiedział Tusk.

Podkreślił, że nie chciałem tego formułować w taki sposób. Dodał, że miał nadzieję, że przez lata, "kiedy miną emocję i minie żal", PiS, zwłaszcza wobec licznych ofiar pandemii, "przerwie ten ponury smoleński spektakl". "Ale dalej brną w ślepą uliczkę i kontynuują polityczną zbrodnię" - ocenił.

"Nie będę już delikatny wobec PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Ponosi w dużym stopniu odpowiedzialność za negatywne, tragiczne skutki tych spiskowych teorii, a sam najlepiej w sercu wie, ile ponosi politycznej odpowiedzialności za to, co się w Smoleńsku zdarzyło" - powiedział Tusk. (PAP)

Autor: Piotr Śmiłowicz

mst/