"The Guardian": Dania pozbawia syryjskich uchodźców pozwolenia na pobyt

2021-04-15 12:45 aktualizacja: 2021-04-15, 12:54
Syryjscy uchodźcy. Fot. PAP/ EPA/SEDAT SUNA
Syryjscy uchodźcy. Fot. PAP/ EPA/SEDAT SUNA
Dania stała się pierwszym europejskim państwem, którego władze odebrały pozwolenia na pobyt uchodźcom z Syrii, twierdząc, że powrót do niektórych części rozdartego wojną kraju jest bezpieczny – informuje brytyjski dziennik "The Guardian".

Od lata 2020 roku władze Danii odmówiły odnowienia tymczasowego statusu pobytu co najmniej 189 Syryjczykom. Według władz odmowa opierała się na informacjach z raportu, w którym stwierdzono, że sytuacja w zakresie bezpieczeństwa w niektórych częściach Syrii "znacznie się poprawiła".

Około 500 osób pochodzących z Damaszku i okolic zostało poddanych ponownej ocenie w kwestii tymczasowego pobytu - twierdzi "Guardian".

Sekretarz generalna Duńskiej Rady ds. Uchodźców Charlotte Slente uważa, że nowe zasady dla Syryjczyków równają się "niegodnemu traktowaniu". "Duńska Rada ds. Uchodźców nie zgadza się z decyzją o uznaniu obszaru Damaszku czy jakiegokolwiek obszaru w Syrii za bezpieczny dla uchodźców, do którego mogą wrócić; brak walk na niektórych obszarach nie oznacza, że ludzie mogą bezpiecznie wrócić. Ani ONZ, ani też inne kraje nie uznają Damaszku za bezpieczny" – podkreśliła Slente.

Po 10 latach wojny prezydent Syrii Baszar el-Asad z powrotem kontroluje większą część kraju, a walki ograniczają się do północny. Jednak jeden z głównych powodów, dla których ludzie zbuntowali się podczas arabskiej wiosny w 2011 roku, wciąż pozostaje: jest to tajna syryjska policja – wskazuje "Guardian". I zwraca uwagę, że służby wywiadu reżimu Asada zatrzymały, torturowały i sprawiły, że "zaginęło" ponad 100 tys. osób od wybuchu wojny w 2011 roku. Według organizacji Human Rights Watch arbitralne zatrzymania są powszechne na terenach, które wcześniej znajdowały się w rękach rebeliantów i które podpisały z Damaszkiem porozumienia o pojednaniu.

Według organizacji Uchodźcy Witają Danię 30 Syryjczykom odrzucono odwołania w sprawie pozbawienia tymczasowego pobytu, ale ponieważ Kopenhaga nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Damaszkiem, nie można bezpośrednio deportować ludzi do Syrii.

Część Syryjczyków, których odwołania odrzucono, została umieszczona w ośrodku dla uchodźców. Według działaczy kampanii na rzecz pomocy uchodźcom ośrodek przypomina więzienie, gdzie nie można pracować, uczyć się, ani otrzymać odpowiedniej opieki medycznej.

Rodzice Mahmuda al-Muhammeda, oboje po sześćdziesiątce, nie dostali pozwolenia na dalszy pobyt w Danii, pomimo tego, że ojciec przeszedł na emeryturę z syryjskiego wojska w 2006 roku, a gdy rodzina opuściła kraj, kierowano pod jego adresem groźby - pisze "Guardian". "Chcą umieścić moich rodziców w ośrodku detencyjnym na być może 10 lat, do czasu aż Asad odejdzie – mówi 19-latek. – Rodzice mają problemy zdrowotne. Ta polityka jest okrutna. Jest zaprojektowana tak, abyśmy byli tak zdesperowani, że będziemy musieli wyjechać".

Dania liczy ponad 5,8 mln mieszkańców, w tym 500 tys. to migranci, a 35 tys. to Syryjczycy. (PAP)

mmi/