Adwokat Chauvina, Eric Nelson, powołał na świadka Fowlera kwestionującego opinie ekspertów, wybranych przez oskarżycieli. Zdaniem emerytowanego patologa sądowego, który był głównym lekarzem sądowym w stanie Maryland, powód śmierci Floyda powinien być sklasyfikowany jako "nieokreślony", a nie "zabójstwo". Flower twierdził, że w grę wchodziło zbyt wiele czynników, aby zdecydować, który z nich jest najbardziej prawdopodobny.
"Moim zdaniem, u pana Floyda wystąpiła nagła arytmia serca (…) spowodowana jego miażdżycową i nadciśnieniową chorobą serca podczas obezwładniania przez policję" - ocenił patolog cytowany przez amerykańskie radio publiczne NPR.
W jego opinii do śmierci Floyda przyczyniły się "fentanyl i metamfetamina". Jak także dodał "istnieje prawdopodobieństwo narażenia na spaliny samochodowe, więc potencjalnie zatrucie tlenkiem węgla lub przynajmniej zwiększonej ilości tlenku węgla w jego krwiobiegu"
Według Flowera tlenek węgla z spalin radiowozu nie spowodował śmierci Afroamerykanina
Był natomiast potencjalnie czynnikiem przyczyniający się do zgonu.
Z zeznań wynikało, że Chauvin ważył ok. 63 kg. Oznaczałoby to, oszacował lekarz, że nacisk jednym kolanem na Floyda był mniejszy aniżeli 23 proc. masy ciała policjanta.
Kiedy Nelson zapytał, czy ucisk kolanem w jakikolwiek sposób "naruszył struktury szyi pana Floyda", Fowler zaprzeczył.
"Nie, nie naruszył. Żadna z ważnych dla życia struktur nie znajdowała się w miejscu, w którym kolano wydawało się być widoczne na nagraniach" – wyjaśnił patolog akcentując, że na szyi lub plecach nie było siniaków ani otarć, co sugeruje, że nacisk na Floyda był mniejszy niż taki, który powoduje siniaki.
Obrona Chauvin'a utrzymuje, że choroba serca Floyda i narkotyki w jego organizmie były głównymi czynnikami prowadzącymi do zgonu. Z kolei według ekspertów prokuratury przyczyną był sposób, w jaki mężczyzna był obezwładniony oraz "uduszenie pozycyjne". Spowodowało to gwałtowny spadek poziomu tlenu i w efekcie nagłe zatrzymanie krążenia.
NPR przewiduje, że zeznania świadków obrony będą trwały przynajmniej do końca tygodnia, zanim w procesie rozpoczną się mowy końcowe. Sędzia Peter Cahill sugerował wcześniej, że prawdopodobnie nastąpi to w poniedziałek.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
liv/