Jędraszewski o Lechu Kaczyńskim: wielki świadek Polski, jej tradycji, tragedii, ambicji

2021-04-18 20:35 aktualizacja: 2021-04-19, 07:19
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Wielki świadek Polski, jej tradycji, jej tragedii, jej najpiękniejszych ambicji tak głęboko wpisanych w DNA naszego narodu – mówił o Lechu Kaczyńskim metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w niedzielę, w 11. rocznicę pogrzebu prezydenta RP i jego małżonki Marii.

W niedzielnej mszy w katerze wawelskiej w Krakowie, odprawionej w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 r., uczestniczyli: prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, europoseł Beata Szydło, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, a także szefowie resortów – m.in. wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, minister obrony Mariusz Błaszczak. Była też m.in. małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, wojewoda małopolski Łukasz Kmita i marszałek województwa Witold Kozłowski oraz parlamentarzyści.

Homilię wygłosił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. "Wielki świadek Polski, jej tradycji, jej tragedii. Udawał się przecież z całym swoim otoczeniem do Katynia, by uczcić rocznicę mordu dokonanego na naszych oficerach, jeńcach wojennych z 1940 r. Był świadkiem także najpiękniejszych ambicji tak głęboko wpisanych w DNA naszego narodu" – mówił metropolita o Lechu Kaczyńskim.

Jędraszewski: Wawel jest miejscem świętych rzeczy, a przede wszystkim wspaniałych córek i synów naszej ojczyzny

Jak dodał, Wawel jest "miejscem świętych rzeczy, a przede wszystkim wspaniałych córek i synów naszej ojczyzny". W ocenie arcybiskupa, prezydent Kaczyński "stał się integralną częścią tych wielkich świadków Polski i tego wszystkiego, co najbardziej znakomite i z czego możemy być dumni – choć wiemy, jak wielką cenę nieraz przyszło zapłacić im za dawane przez nich świadectwo chrześcijaństwu i Polsce".

Według Jędraszewskiego, lata które minęły, utwierdzają nas w przekonaniu, że Lechowi Kaczyńskiemu przynależy się miejsce na Wawelu.

Zdaniem metropolity, prezydenta Kaczyńskiego należy próbować rozumieć także poprzez to, co prawie 20 lat przed katastrofą smoleńską przekazywał nam Jan Paweł II w Polsce. Papież mówił o – jak wymieniał arcybiskup - konieczności świadectwa, o autentycznym humanizmie opartym na Bogu, o patriotyzmie, o konieczności protestu wobec krzywd i zła, o konieczności ekspiacji własną pracą i cierpieniem „by Polska była Polską”.

W homilii Jędraszewski mówił też m.in. o trudnej historii Warszawy i przywoływał słowa prymasa tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego, który określił to miasto „męczeńskim sanktuarium narodu”.

„Poprzez ostatnie lata i dziesięciolecia społeczeństwo zmagało się o swą suwerenną podmiotowość. Od niedawna walka ta zdaje się być zakończona. I oto wszyscy czujemy, po długim okresie podmiotowości ograniczonej poprzez system totalitarny, że ta suwerenna podmiotowość jest nie tylko osiągnięciem, ale jest także nowym wyzwaniem” - powiedział arcybiskup.

Wyzwaniem – jak wymieniał – jest określenie siebie, bycie sobą, narodem i wspólnotą. „To wyzwanie na różne sposoby  jest zaadresowane do ludzkiej woli: do woli każdego i wszystkich” – mówił metropolita.

Jędraszewski: zdajemy egzamin z człowieczeństwa, z chrześcijaństwa, z polskości, z europejskości

W jego ocenie zdajemy egzamin z człowieczeństwa, z chrześcijaństwa, z polskości, z europejskości. „Egzamin w przeszłości był trudny. Zdawaliśmy go, a wynik ogólny niósł nam uznanie. Potwierdziliśmy się. Jednakże w tym miejscu nie można się zatrzymać. Egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale, stale, stale zdobywać. Zdobywa się ją, czyniąc z niej dobry użytek  – czyniąc użytek w prawdzie, bo tylko +prawda czyni wolnymi+ ludzi i ludzkie wspólnoty, społeczeństwa i narody. Tak uczy Chrystus” – podkreślił Jędraszewski.

Po mszy politycy zeszli do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, by złożyć kwiaty przy sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich.

Podczas uroczystości ok. 30 osób protestowało pod Wawelem, wykrzykując hasła krytykujące prezesa PiS i rząd.

Prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria zginęli – wraz z 94 osobami, wśród nich wieloma wysokimi urzędnikami państwowymi i dowódcami wojskowymi – w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. Polska delegacja w 2010 roku leciała na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Prezydencka para została pochowana na Wawelu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów 18 kwietnia 2010 r.

W uroczystościach pogrzebowych 11 lat temu uczestniczyli m.in. prezydenci: Gruzji Micheil Saakaszwili, Rosji Dmitrij Miedwiediew, Niemiec Horst Koehler, Ukrainy Wiktor Janukowycz, Czech Vaclav Klaus, Łotwy Valdis Zatlers, Litwy Dalia Grybauskaite. Udział w pogrzebie zapowiedzieli przedstawiciele 98 państw, ale większość z nich odwołała swoje przyloty z powodu zanieczyszczenia atmosfery pyłami powstałymi w wyniku wybuchu wulkanu na Islandii.

Parę prezydencką w Krakowie żegnało ok. 150 tys. osób - na Rynku, Błoniach, wzdłuż tras przemarszu konduktu, także przy sanktuarium w Łagiewnikach.

Obok sarkofagu pary prezydenckiej w krypcie katedry na Wawelu znajduje się tablica ku czci wszystkich ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. z łacińską sentencją: "Corpora dormiunt, vigilant animae" ("Ciała śpią, dusze czuwają”). (PAP)

autor: Beata Kołodziej

mst/