Aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, państwa członkowskie, w tym parlamenty narodowe muszą zatwierdzić decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE.
Rzecznik rządu w TVP1 był pytany czy prawdziwe są doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej", że głosowanie w Sejmie nad Funduszem Odbudowy może być odwlekane nawet do końca czerwca.
"Nie. Jak zwykle niestety zdarza się to w +DGP+, w wielu informacjach mijają się z rzeczywistością i w tym wypadku również te informacje nie są prawdziwe" - podkreślił Müller. Jak dodał, ustawa w tej sprawie będzie głosowana w Sejmie "pewnie w maju", a "niebawem" zajmie się nią Rada Ministrów.
"Faktycznie chcemy pokazać, co się wiąże z odrzuceniem tej ustawy. Pamiętajmy o tym, że to oznaczałoby utratę całych środków unijnych oraz Krajowego Planu Odbudowy. W związku z tym to nie jest tak, że głosujemy przeciwko jakiemuś pomysłowi realizacji planu, tylko przeciwko całemu budżetowi UE" - zauważył rzecznik rządu.
Wyraził nadzieję, że wśród opozycji "aż tak daleko hipokryzji nie doświadczymy"
Dopytywany o podziały w tej sprawie w Zjednoczonej Prawicy, gdzie sprzeciw wyraża Solidarna Polska, Müller odparł, iż jest zdziwiony taką postawą.
"Jestem ciekaw czy politycy Solidarnej Polski pojadą w teren i wprost powiedzą swoim wyborcom, że z powodu ich głosowania nie będzie np. jakiejś kluczowej drogi, termomodernizacji szkół, przedszkoli, nowych przedszkoli czy dopłat unijnych do rolnictwa. Jestem ciekaw czy będą w stanie odważnie o tym powiedzieć swoim wyborcom i wytłumaczyć to" - mówił rzecznik rządu.
W grudniu ub.r. przywódcy państw UE porozumieli się w sprawie wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia.(PAP)
autor: Rafał Białkowski
liv/