Lem będzie uhonorowany w kosmosie. Rozpoczęła się misja SpaceX Crew Dragon

2021-04-23 14:19 aktualizacja: 2021-04-23, 16:56
Polski pisarz, filozof i futurolog Stanisław Lem. Fot. PAP/Maciej Musiał-AR
Polski pisarz, filozof i futurolog Stanisław Lem. Fot. PAP/Maciej Musiał-AR
Astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej, członek misji kapsuły SpaceX Crew Dragon, która w piątek wystartowała w kosmos, uhonoruje w przestrzeni pozaziemskiej Stanisława Lema w stulecie jego urodzin. Astronauci pozostaną w kosmosie ponad pół roku.

Informację o planach upamiętnienia polskiego twórcy science fiction przekazała w piątek Polska Fundacja Fantastyki Naukowej.

"Stanisław Lem zostanie uhonorowany w kosmosie prawdopodobnie w jesieni, pod koniec misji. Ale w jaki dokładnie sposób – to pozostaje tajemnicą, a przygotowania trwają. Film i zdjęcia z wydarzenia zostaną opublikowane" – powiedział PAP Szymon Kloska z Krakowskiego Biura Festiwalowego, które z Polską Fundację Fantastyki Naukowej nawiązało współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną.

SpaceX Crew Dragon oraz pierwszy europejczyk Thomas Pesquet

Załoga rozpoczętej w piątek na Florydzie misji kapsuły SpaceX Crew Dragon na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS-International Space Station) liczy czterech uczestników. Jednym z nich jest francuski astronauta (specjalista misji) Thomas Pesquet – i to on, zgodnie z zapowiedziami, uhonoruje Stanisława Lema.

Pesquet jest astronautą Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), pozostali trzej uczestnicy pracują dla amerykańskiej agencji NASA: Shane Kombrough (dowódca misji), Megan McArthur (pilot) i Akihiko Hoshide (specjalista misji). Ich badania mają się przyczynić do lepszego poznania wszechświata.

Misja będzie trwała ponad pół roku

Ponadpółroczna misja kosmiczna SpaceX Crew Dragon rozpoczęła się w piątek, jej transmisja dostępna na stronie internetowej NASA oraz na https://www.youtube.com/watch?v=WeIVJyufJrE. Wideo z misji będzie też na stronie ESA.

To druga misja kapsuły SpaceX Crew Dragon. Pierwsza odbyła się rok temu.

Lem ponad pół wieku temu tak wyobrażał sobie podróże kosmiczne. "Kiedy już pilot ułożył się na fotelu, miał po obu bokach cztery rękojeści główne reaktora i sterowniczych dysz odchylających, trzy awaryjne, sześć dźwigni małego pilotażu, pokrętła rozruchu i biegu jałowego oraz regulator mocy, ciągu, przedmuchu dysz, a nad samą podłogą — wielkie szprychowe kółko aparatury klimatyzacyjnej, tlenowej, rączkę instalacji przeciwpożarowej, wyrzutni reaktora (gdyby rozpoczęła się w nim reakcja łańcuchowa nie kontrolowana), linkę z pętlą, przymocowaną do wierzchu szafki z termosami i jedzeniem, pod stopami zaś — wymoszczone miękko i opatrzone strzemiennymi pętlicami pedały hamownic i bezpiecznik wyrzutowy, którego naciśnięcie (pierwej trzeba było nogą rozbić jego kołpak i pchnąć go do przodu) wyrzucało pęcherz razem z fotelem i pilotem oraz wylatującymi za nim strunami spadochronu pierścienno–wstęgowego." ("Opowieści o pilocie Pirxie"). (PAP)

autor: Beata Kołodziej

liv/