Polski obrońca ostatnio znowu cieszy się dużym zaufaniem trenera. To już piąty mecz z rzędu, w którym Edin Terzic postawił na niego w wyjściowym składzie i wszystkie te spotkania BVB wygrała. A to wcale w tym sezonie nie było takie oczywiste.
W sobotę wszystkie bramki padły jeszcze w pierwszej połowie. Dwie pierwsze - w 16. i 23. minucie - zdobył zaledwie 18-letni Amerykanin Giovanni Reyna. Potem do siatki trafiali jeszcze": Marco Reus (26), Belg Thorgan Hazard (32) i 17-letni Anglik Jude Bellingham (42).
To jednak był też ważny mecz dla Piszczka, który po tym sezonie żegna się z Bundesligą, ale w Dortmundzie stał się legendą. Przez kibiców jest nadal doceniany, co widać chociażby na Twitterze. Wielu z nich pisze wprost, że żałują, iż zdecydował się już odejść i życzą mu ostatniego w klubie trofeum.
"Ten puchar powinniśmy wygrać dla Ciebie Piszczu" - takich wpisów w mediach społecznościowych jest mnóstwo.
Sibylle Haustein napisała: "Wielu kibicom będzie pana brakować. Życzę panu wszystkiego najlepszego na przyszłość. Mam nadzieję, że futbol będzie sprawiał panu już tylko radość, a w pracy z młodzieżą będzie pan osiągać jeszcze większe sukcesy".
Dirk dodał: "Będzie nam ciebie brakować. Łukasz Piszczek - ty zawsze pozostaniesz jednym z nas"
A Lindi09 oceniła: "Łukasz! Ależ będziemy tęsknić. Ty zawsze dawałeś nam moc na boisku. Walczyłeś do ostatniej sekundy. Byłeś wiodącym piłkarzem i właśnie dla ciebie powinniśmy wygrać Puchar Niemiec. To powinien być nasz prezent pożegnalny. Już teraz dziękuję za świetny czas".
Puchar Niemiec Piszczek zdobywał już dwa razy - w sezonie 2012 i 2017. Teraz ma wielką szansę ten sukces powtórzyć, choć finałowy rywal - RB Lipsk - łatwo tego trofeum też nie odda.
Ekipa Juliana Nagelsmanna dzień wcześniej wyeliminowała w półfinale Werder Brema 2:1, ale dopiero po dogrywce. Po 90 minutach meczu Bremie utrzymywał się wynik bezbramkowy.
Piłkarze z Lipska po raz drugi w historii zagrają w finale DFB-Pokal. W 2019 roku przegrali 0:3 z Bayernem Monachium.
Finał Pucharu Niemiec odbędzie się 13 maja na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. (PAP)
liv/