Gowin dla "Gościa Niedzielnego": chcę zmienić Polskę

2021-05-06 11:35 aktualizacja: 2021-05-06, 11:40
Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin Fot. PAP/Mateusz Marek
Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin Fot. PAP/Mateusz Marek
Umowa koalicyjna nigdy nie została naruszona przez Porozumienie, natomiast w wielu punktach pozostaje niezrealizowana przez PiS. Także w stosunku do Solidarnej Polski - mówi Jarosław Gowin w wywiadzie opublikowanym w czwartek w "Gościu Niedzielnym".

Gowin komentując w wywiadzie swoją wypowiedź, że różnice między koalicjantami przekroczyły masę krytyczną i "albo się porozumiemy, albo w ciągu roku czekają nas wcześniejsze wybory" wyjaśnił, że jego "słowa były apelem do koalicjantów, by powstrzymać eskalację sporów".

"Na szczęście wszystko wskazuje na to, że apel przestał być aktualny. Oczywiście wiele różnic nadal istnieje. Nie jest jednak dobrym zwyczajem, aby o relacjach między koalicjantami dyskutować w mediach. Powiem więc tylko o tym, co jest powszechnie wiadome. Niektóre różnice dotyczą budżetu unijnego, Krajowego Planu Odbudowy, polityki energetycznej, a więc spraw fundamentalnie ważnych. Inna kwestia to próba obalenia legalnych władz Porozumienia. W naszej partii panuje powszechne i podzielane przeze mnie przekonanie, że było to inspirowane z zewnątrz. Odbyłem na ten temat rozmowę w cztery oczy i sprawę uważam za zamkniętą. Zwracam jednak uwagę, że umowa koalicyjna nigdy nie została naruszona przez Porozumienie, natomiast w wielu punktach pozostaje niezrealizowana przez PiS. Także w stosunku do Solidarnej Polski" - mówił.

Gowin dumny z niedopuszczenia do wyborów korespondencyjnych

Pytany o sytuację, w której Porozumienie odmówiło poparcia dla przeprowadzenia ubiegłorocznych wyborów prezydenckich metodą korespondencyjną odparł, że z tego, co on i jego współpracownicy z Porozumienia zrobili przed rokiem, był, jest i pozostanie do końca życia dumny. "Uchroniliśmy Polskę przed głębokim kryzysem, ponieważ majowe wybory korespondencyjne były kompletnie nieprzygotowane. Zakończyłyby się kompromitacją polskiego państwa i jego izolacją, a także szerokim podważaniem legalności prezydentury Andrzeja Dudy – zarówno w kraju, jak i za granicą" - wyjaśnił.

Gowin mówił również, że "w poprzedniej kadencji PiS miał tylu własnych posłów, że mógł uchwalać ustawy bez uwzględniania stanowiska Solidarnej Polski i Porozumienia. Teraz sytuacja jest odmienna". "Do tego obecna umowa koalicyjna przewiduje, że wszystkie projekty mają być konsultowane i uzgadniane w ramach całego obozu Zjednoczonej Prawicy. Ze strony Porozumienia nie ma żadnych dalszych roszczeń ponad to, by umowa koalicyjna obowiązywała nie tylko na papierze, ale też w rzeczywistości" - wyjaśnił.

Gowin mówił również, że "od półtora roku za mieszkalnictwo odpowiada Porozumienie i wreszcie doszło w tym obszarze do przełomu". "Mogę podać wiele przykładów ustaw i przepisów, które są bardzo dobrze oceniane, ze Społecznymi Inicjatywami Mieszkaniowymi na czele. W przypadku procesów budowlanych efekty przyjdą w ciągu dwóch, trzech lat" - dodał.

Poinformował, że "podczas konwencji Porozumienia min. Anna Kornecka, która odpowiada za mieszkalnictwo, powiedziała, że realizacja ustaw powstałych w naszym ministerstwie rozwiąże problem braku mieszkań w Polsce do roku 2030". "Oznacza to, że w roku 2030 każda rodzina w Polsce będzie miała dostęp do mieszkania odpowiadającego jej potrzebom i możliwościom finansowym" - podał. (PAP)

io/