Kandydaturę Bartłomieja Wróblewskiego na RPO poparli wszyscy senatorowie PiS (48 senatorów). Senator niezależna Lidia Staroń oraz senator PSL Jan Filip Libicki wstrzymali się od głosu. Przeciw było 49 senatorów KO, 2 senatorów Lewicy, 1 senator Polski 2050, 2 senatorów Koalicji Polskiej-PSL, 1 senator niezrzeszony Stanisław Gawłowski oraz 41 spośród 42 senatorów Koalicji Obywatelskiej. 1 senator KO - Robert Dowhan nie wziął udziału w głosowaniu.
Po głosowaniu Wróblewski zwracając się do senatorów podziękował "za wiele spotkań, rozmów" które z senatorami odbył w ostatnich tygodniach. "To był bardzo dla mnie też inspirujący czas. Mam nadzieje, że Senat w kolejnym podejściu wyrazi zgodę i powoła Rzecznika Praw Obywatelskich dlatego, że jest to ważna funkcja. Duża odpowiedzialność i wielka strata dla obywateli jeśli instytucja nie może normalnie działać" - powiedział poseł PiS.
"Zwyciężyły partyjne uprzedzenia"
Wróblewski po wyjściu z sali Senatu powiedział dziennikarzom: "Zwyciężyły partyjne uprzedzenia. Widzimy, że ten klincz partyjny trwa, myślę że ze szkodą dla obywateli".
Jak zaznaczył, jest "wdzięczny za dobre, inspirujące rozmowy w ostatnich tygodniach, z senatorami, a wcześniej z posłami". "Podjęliśmy próbę pokazania kompromisowego modelu funkcjonowania RPO. Modelu, w którym różne grupy parlamentarne miałyby wpływ na funkcjonowanie RPO - dodał.
"Pozostaje życzyć parlamentowi, a w szczególności Senatowi, żeby za kolejnym podejściem ten rzecznik został wybrany" - podkreślił Wróblewski. Zaznaczył, że jest czas na wskazanie przez Sejm nowego kandydata.
Nie chciał odpowiedzieć, za kim on by zagłosował. "To jest pytanie do kierownictwa PiS. Realnie RPO może być ktoś, kto uzyska zgodę Sejmu, a potem Senatu" - mówił Wróblewski. Ponieważ inna jest większość w Sejmie, a inna w Senacie, przyznał, że ten wybór jest "związany z dużym problemem".
Nie chciał też odpowiedzieć na pytanie, czy kandydatem na RPO mogłaby być senator Lidia Staroń. "To jest kompetencja kierownictwa PiS, aby wysunąć kandydata" - powtórzył Wróblewski.
Procedura wyboru RPO musi rozpocząć się od nowa
Sejm wybrał Wróblewskiego na RPO 15 kwietnia. W głosowaniu przepadły kandydatury prawnika Sławomira Patyry i działacza społecznego Piotra Ikonowicza. By jednak mógł on objąć urząd Rzecznika, jego kandydaturę musiał zaakceptować jeszcze Senat.
Senat w czwartek nie wyraził zgody na to, by Wróblewski został RPO. W głosowaniu wzięło udział 99 senatorów. Za jego kandydaturą zagłosowało 48 senatorów, 49 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.
Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu ub. roku upłynęła kadencja RPO Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc po trzech miesiącach od publikacji wyroku.
Parlament wcześniej już trzykrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. (PAP)
Autorzy: Sonia Otfinowska Marcin Chomiuk, Piotr Śmiłowicz
mmi/