Biden do Netanjahu: oczekujemy "poważnej deeskalacji" jeszcze w środę

2021-05-19 18:34 aktualizacja: 2021-05-19, 21:34
Prezydent USA  Joe Biden Fot. PAP/EPA/SHAWN THEW
Prezydent USA Joe Biden Fot. PAP/EPA/SHAWN THEW
Prezydent USA Joe Biden w środowej rozmowie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu wyraził oczekiwanie, że jeszcze w środę nastąpi "poważna deeskalacja" w toczącym się między Izraelem a Hamasem konflikcie - poinformował Biały Dom. Netanjahu zapowiedział tymczasem kontynuowanie walk.

"Prezydent przekazał premierowi (Izraela), że spodziewa się dzisiaj poważnej deeskalacji na drodze do zawieszenia broni" - zreferowała treść czwartej w tym tygodniu rozmowy między Bidenem a Netanjahu zastępczyni sekretarz prasowej Białego Domu Karine Jean-Pierre.

Jak dodała, przywódcy omówili również sytuację w Strefie Gazy, postępy Izraela w zwalczaniu organizacji terrorystycznych oraz inicjatywy dyplomatyczne mające doprowadzić do zawieszenia broni.

Twarde stanowisko Netanjahu

Netanjahu w komentującym rozmowę oświadczeniu podkreślił, że jest "zdeterminowany, by kontynuować tę operację do czasu osiągnięcia wyznaczonych celów". Przekazał, że docenia wsparcie przywódcy USA, ale Izrael będzie zdecydowanie kontynuować działania zmierzające do przywrócenia spokoju i bezpieczeństwa jego obywatelom.

Ci, którzy chcą przywrócenia spokoju, muszą przed rozpoczęciem rozmów na ten temat "zmusić Izrael do zaprzestania agresji w Jerozolimie i zakończenia bombardowań Gazy" - skomentował wezwanie Bidena rzecznik Hamasu Hazem Kasam.

Z kolei agencja Reutera pisze, opierając się na źródle w egipskich siłach bezpieczeństwa, ż obie strony konfliktu zasadniczo zgodziły się na zawieszenie broni po prowadzonych przy pomocy mediatorów rozmowach, chociaż szczegóły są nadal negocjowane, a umowa jest trzymana w tajemnicy; co więcej, publicznie się jej zaprzecza, by nie doprowadzić do upadku porozumienia.

Biden do środy unikał publicznego wywierania bezpośredniego nacisku na Izrael w sprawie zawieszenia broni, jednak w tej sprawie na niego samego narastała presja ze strony zarówno partnerów zagranicznych, jak i dziesiątków polityków Partii Demokratycznej w USA, którzy wzywali do zaprzestania działań wojennych - komentuje agencja AP.(PAP)

io/

Maciej Zieliński