Przed głosowaniem ws, powołania dr Karola Nawrockiego na prezesa IPN głos zabrał poseł KO Michał Szczerba, który zarzucił, że Nawrocki jest "nominatem obecnej władzy użytym już raz przez PiS do przejęcia jednej instytucji" - Muzeum II Wojny Światowej. Jak mówił Szczerba, Nawrocki doprowadził do zmiany wystawy głównej w tym muzeum wbrew woli jej twórców. "Klub KO nie będzie popierał tej upolitycznionej kandydatury" - oświadczył.
Przeciwko powołaniu Nawrockiego opowiedział się również klub Lewicy. Poseł Krzysztof Śmiszek uzasadnił, że "po pierwsze z powodu osoby kandydata, która jest niezwykle kontrowersyjna", a po drugie dlatego, że Lewica uważa, iż IPN należy zlikwidować.
"Pod dyktando PiS"
Również poseł Lewicy stwierdził, że Nawrocki jest odpowiedzialny za zmianę wystawy głównej w Muzeum II Wojny Światowej "pod dyktando PiS".
Poseł PSL Krzysztof Paszyk przyznał, że choć w życiorysie i dorobku zawodowym Nawrockiego można znaleźć "wiele akcentów, które były niezwykle kontrowersyjne", to jeśli przyjrzeć mu się bliżej, można znaleźć "też inicjatywy, którym trudno odmówić słuszności i wartości". W głosowaniu 18 posłów klubu KP-PSL było przeciw kandydaturze Nawrockiego, 3 za, a jeden wstrzymał się od głosu
Poseł Konfederacji Michał Urbaniak ocenił, że Nawrocki może być dobrym kandydatem na prezesa IPN. "Biorąc pod uwagę to, co zrobił z Muzeum II Wojny Światowej to ja jestem dobrej myśli" - powiedział Urbaniak. Koło Konfederacji poparło Nawrockiego w głosowaniu.
Prezesa IPN powołuje i odwołuje Sejm za zgodą Senatu, na wniosek Kolegium Instytutu Pamięci, które zgłasza kandydata spoza swego grona. Kadencja prezesa IPN trwa 5 lat. Po upływie kadencji pełni on obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. (PAP)
Autorka: Aleksandra Rebelińska
mmi/