Świątek o French Open: staram się traktować ten turniej jak każdy inny

2021-05-28 20:33 aktualizacja: 2021-05-29, 08:39
Iga Świątek. Fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI
Iga Świątek. Fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI
Iga Świątek, bazując na doświadczeniach innych tenisistek, zdaje sobie sprawę, że rola obrończyni tytułu nie ułatwi jej występu w wielkoszlemowym French Open. "Dlatego daję sobie czas. Staram się traktować ten turniej jak każdy inny" - zaznaczyła Polka.

Rozstawiona z numerem ósmym w rozpoczynającej się w niedzielę paryskiej imprezie 19-letnia zawodniczka wymieniana jest w wąskim gronie faworytek. Sama jednak oddala od siebie takie myśli. Pomaga jej w tym psycholożka sportowa Daria Abramowicz, która jest obecnie jedną z najważniejszych osób w życiu tenisistki z Raszyna.

"Poradziła mi, by pozbyć się wszelkich rozpraszających hałasów z drugiego planu i możliwie upraszczać czekające mnie zadanie. Skupiamy się na tym, by traktować ten turniej jak każdy inny, bo to najważniejsze. Sezon jest długi, mam za sobą już wiele startów, a przede mną jeszcze wiele kolejnych szans" - zaznaczyła Świątek podczas piątkowego spotkania z mediami w Paryżu.

"Niełatwo bronić tytułu"

Jak dodała, czerpie też naukę z historii wcześniejszych mistrzyń wielkoszlemowych. "Staram się obniżyć moje oczekiwania i pamiętać, opierając się na doświadczeniu innych tenisistek, że niełatwo bronić tytułu. Daję sobie więc czas. Daria zachęca mnie do tego i wyjaśnia, że to dobre podejście. Bo to może być naprawdę stresująca sytuacja, a ja chcę być po prostu taką samą uczestniczką tego turnieju jak każda inna dziewczyna" - podkreśliła podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego.

Sytuację w meczu otwarcia tegorocznej edycji zmagań utrudni jej dodatkowo fakt, że po drugiej stronie kortu stanie Słowenka Kaja Juvan. "Niełatwo jest grać przeciwko najlepszej przyjaciółce. Nie było miło zobaczyć, że trafiłyśmy na siebie, bo jedna z nas przegra" - przyznała Polka.

Ze starszą o rok i 101. w rankingu Juvan zmierzy się w profesjonalnym tenisie po raz drugi. W lutym w drugiej rundzie turnieju WTA na kortach twardych w Melbourne wygrała 2:6, 6:2, 6:1.

"Z pewnością ten mecz dodał mi pewności siebie. Staram się złapać do tego dystans. Jesteśmy przyjaciółkami, ale na korcie wszyscy są sobie równi. Właściwie to całkiem dobrze mi idzie zapominanie, że mierzę się z najlepszą przyjaciółką, a po prostu gram w tenisa i uderzam piłkę" - relacjonowała dziewiąta rakieta świata.

Potwierdziła, że jest wielką fanką rutyny, ale nie popada przy tym w przesadę. "Lubię słuchać tej samej muzyki przed wejściem na kort, ale to nie jest tak, że jak zjem inny rodzaj jajek na śniadanie, to wszystko pójdzie potem źle" - zapewniła z uśmiechem.

Świątek o Nadalu: mieliśmy krótką pogawędkę

Nastolatka z Raszyna od dawna nie ukrywa swojego podziwu dla Rafaela Nadala. Ze słynnym Hiszpanem ma coraz więcej wspólnego. Oboje wywalczyli swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy w wieku 19 lat, obchodzą urodziny podczas rozgrywanego tradycyjnie na przełomie maja i czerwca French Open i niedawno obronili piłki meczowe w drodze po triumf w prestiżowych turniejach WTA i ATP w Rzymie.

"Myślałam o tych podobieństwach. Uważam też, że to trochę dziwne. Sama nie wiem... To wygląda trochę jak jakiś przesąd, kiedy patrzysz na takie rzeczy i próbujesz się porównywać z kimś w ten sposób. Ale fakt, to dziwne" - podsumowała Świątek.

Przyznała też, że choć w poprzednim sezonie oboje triumfowali na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa, to wciąż Nadal, który ma w dorobku 13 zwycięstw w tej imprezie, ją onieśmiela.

"Może będziemy mieli okazję porozmawiać jeszcze później o tym, jak zapisać na swoim koncie kolejne sukcesy w tym turnieju. W zeszłym roku mieliśmy krótką pogawędkę, a wczoraj się ze mną przywitał. Na razie jestem jeszcze wciąż pod zbyt dużym wrażeniem, żeby się nawet przywitać. Jestem jego wielką fanką i jeśli będę miała okazję zapytać go o kilka rzeczy, a także nauczyć się czegoś od niego, to byłoby wspaniale. Oboje jednak jesteśmy dość zajęci, więc wiem, że trudno będzie to zaplanować" - zastrzegła Polka. (PAP)

mmi/