Dr Konstanty Szułdrzyński: mocniejsze poluzowanie obostrzeń może dotyczyć tylko zaszczepionych

2021-06-01 17:51 aktualizacja: 2021-06-01, 21:55
Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Mocniejsze poluzowanie obostrzeń epidemicznych może dotyczyć tylko osób zaszczepionych, bo pandemia się nie skończyła – powiedział PAP dr Konstanty Szułdrzyński po spotkaniu Rady Medycznej przy premierze. Dodał, że niestety skłonność do szczepień najwyższa jest w szczycie fali zachorowań.

Przedstawiciele Rady Medycznej rozmawiali we wtorek po południu z rządem. Jednym z głównych tematów było dalsze prowadzenie programu szczepień.

"Zastanawialiśmy się nad kierunkami rozwoju programu szczepień. Debatowaliśmy o tym, jak przekazywać informacje o bezpieczeństwie szczepień, a także o tym, jak kontrować nieprawdziwe argumenty przeciwników tego programu" – powiedział PAP dr Szułdrzyński kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.

Luzowanie obostrzeń powinno być wprowadzane z dużą ostrożnością

Pytany o to, czy rząd radził się rady w sprawie dalszego poluzowania obostrzeń, ekspert stwierdził, że nie za bardzo jest co poluzować.

"Obecnie obostrzenia epidemiczne i tak zostały w większości zniesione. Te dotyczące np. dużych imprez masowych nie mogą zostać anulowane do momentu, gdy nie zaszczepi się znacząca większość społeczeństwa. Cały czas przewija się w naszych rozmowach ten wątek, że zmierzamy w stronę społeczeństwa dwóch prędkości. Nie będzie już tak, że dalsze luzowanie będzie dotyczyło wszystkich. Nie wygraliśmy z pandemią i ona nadal jest. Dlatego wprowadzane rozwiązania będą zwalniały z obostrzeń osoby zaszczepione. Problemem nie jest 2000 czy 3000 osób zaszczepionych na koncercie, ale taka sama liczba, która nie jest zaszczepiona. Dalsze decyzje w mojej ocenie zmierzały będą w podobnym kierunku co tzw. paszporty covidowe. Część obostrzeń nie będzie więc obejmowała tych, u których mamy potwierdzoną odporność" – wskazał dr Szułdrzyński.

Rada Medyczna chciałaby także, aby akcję szczepień w szkołach zacząć jeszcze przed wakacjami. Eksperci rozumieją jednak, że trzeba przygotować się do tego logistycznie. Dodatkowo, gdyby szczepienia ruszyły w czerwcu, to istnieje ryzyko, że część dzieci w wakacje nie zostałaby przez rodziców przyprowadzona na szczepienie drugą dawką.

"Dlatego w szkołach szczepienia rozpoczną się we wrześniu" – wskazał dr Szułdrzyński.

Ekspert, pytany o obecne prognozy dotyczące chęci Polaków do szczepień, przyznał, że są one bardzo pesymistyczne.

"Niestety skłonność do szczepień najwyższa jest na szczycie fali zakażeń. Gdy fala opada, to część ludzi zapomina o zagrożeniu i już nie chce się szczepić. A bez tego wszystkie obostrzenia nie znikną. Przynajmniej dla osób, które się nie zaszczepiły" – dodał dr Szułdrzyński. (PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

kgr/