Brytyjska premier: nie oddamy władzy nad Gibraltarem bez zgody mieszkańców

2017-04-02 19:30 aktualizacja: 2018-10-05, 18:45
epa05876783 British Prime Minister Theresa May departs 10 Downing Street in central London, Britain, 29 March 2017 to make a statement to Parliament officially triggering Article 50 formally begining Britain's departure from the European Union. Theresa May has signed the letter giving official notice under Article 50 of the Lisbon Treaty, and which will be delivered to European Council president Donald Tusk by the British ambassador to the EU, Sir Tim Barrow later on 29 March 2017.  EPA/ANDY RAIN 
Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / ANDY RAIN
epa05876783 British Prime Minister Theresa May departs 10 Downing Street in central London, Britain, 29 March 2017 to make a statement to Parliament officially triggering Article 50 formally begining Britain's departure from the European Union. Theresa May has signed the letter giving official notice under Article 50 of the Lisbon Treaty, and which will be delivered to European Council president Donald Tusk by the British ambassador to the EU, Sir Tim Barrow later on 29 March 2017. EPA/ANDY RAIN Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / ANDY RAIN
Brytyjska premier Theresa May zapowiedziała w niedzielę, że Londyn nigdy nie odstąpi władzy nad Gibraltarem bez zgody mieszkańców tego leżącego na południu Półwyspu Iberyjskiego brytyjskiego terytorium zamorskiego.

May zapewniła, że Gibraltar będzie włączony w proces negocjacji w sprawie Brexitu.

W rozmowie z szefem rządu Gibraltaru Fabianem Picardo premier May oświadczyła, że "nigdy nie zawrze umowy, która przekazałaby mieszkańców Gibraltaru pod inną władzę bez ich wolnej, wyrażonej w sposób demokratyczny woli" - podało Downing Street.

May zapewniła również, że będzie współpracować z Gibraltarem w celu otrzymania najlepszego wyniku negocjacji w sprawie Brexitu oraz że w pełni włączy to terytorium w proces negocjacji.

Agencja Reutera zauważa, że zgodnie z przedstawionym w piątek przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska projektem wytycznych w sprawie Brexitu, po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej "żadna umowa między Wspólnotą a Wielką Brytanią nie może być stosowana na terytorium Gibraltaru bez porozumienia Zjednoczonego Królestwa z Królestwem Hiszpanii". Przedstawiciele opozycji w Gibraltarze alarmowali, iż oznacza to, że Madryt mógłby potencjalnie zablokować brytyjskiemu terytorium zamorskiemu dostęp do wszelkich umów handlowych wynegocjowanych między Londynem i Brukselą.

W reakcji na tę propozycję szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson oświadczył, że "Gibraltar nie jest na sprzedaż, nie można się o niego targować". Podkreślił, że "status Gibraltaru jest niezmieniony od 1713 roku. Przystąpienie Wielkiej Brytanii do wspólnego rynku (europejskiego) w 1973 roku, gdy Hiszpania nie była jeszcze członkiem (UE), niczego nie zmieniło. Nie powinno to robić różnicy także i dziś".

Z kolei Picardo mówił o "przewidywalnych machinacjach Hiszpanii", która "stara się zmanipulować Radę Europejską, aby zrealizować swoje własne, małostkowe interesy polityczne". Propozycję UE nazwał "dyskryminującą".

Z kolei hiszpański minister spraw zagranicznych Alfonso Dastis ocenił propozycję UE jako "bardzo pozytywną". "Gdy Zjednoczone Królestwo opuści UE, partnerem UE będzie Hiszpania, a w kwestii Gibraltaru UE będzie zatem zobowiązana stanąć po stronie Hiszpanii" - mówił w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "El Pais". "Nie sądzę, by konieczna była rozmowa o wecie" - dodał.

W lipcu 2016 roku Hiszpania zaproponowała Wielkiej Brytanii wspólną władzę nad Gibraltarem, argumentując, że dzięki temu mieszkańcy brytyjskiego terytorium uniknęliby skutków wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE, bo wspólne sprawowanie władzy nad Gibraltarem pozwoliłoby na stosowanie tam prawa unijnego po Brexicie.

W referendum, w którym Brytyjczycy zadecydowali o wyjściu ze Wspólnoty, prawie 96 proc. głosujących w Gibraltarze opowiedziało się za pozostaniem w Unii. Jak oceniała agencja EFE, sukces zwolenników Brexitu w kraju sprawił, że obecnie mieszkańcy brytyjskiego terytorium czują się niepewnie bez "parasola" UE w stosunkach Gibraltaru z Hiszpanią. Jednocześnie około 9 tys. hiszpańskich obywateli, których byt zależy od pracy w Gibraltarze, martwi się o nią w obawie o przyszłość stosunków Madrytu z brytyjską kolonią.

Gibraltar stał się brytyjską kolonią na mocy traktatu z Utrechtu z 1713 roku, po jego zajęciu przez wojska angielskie w toku tzw. wojny o sukcesję hiszpańską. (PAP)

ulb/ mal/