Prezydent Duda rozmawiał z prezydentem USA w poniedziałek w czasie szczytu NATO w Brukseli. Później Duda powiedział m.in., że "prezydent USA bardzo wyraźnie podkreślił, że bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej, w tym bezpieczeństwo Polski, leży mu bardzo na sercu"
Soloch pytany we wtorek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o to spotkanie powiedział, że wpisałby je w działania, które prezydent Duda wespół z partnerami z Europy Środkowej podejmował wcześniej, którego najważniejszym przejawem było spotkanie grupy B9 - Bukaresztańskiej Dziewiątki, w którym uczestniczył Biden.
"Spotkanie Joe Bidena z naszym prezydentem - jeżeli połączymy to również ze spotkaniem z grupą krajów bałtyckich, nasze spotkanie było przed tym spotkaniem - wpisuje się w to czego, żeśmy oczekiwali również od nowej administracji amerykańskiej - mianowicie wysłanie mocnego sygnału, że flanka wschodnia NATO, Europa Wschodnia jest w obszarze zainteresowania Stanów Zjednoczonych" - powiedział Soloch.
"I prezydent amerykański będzie o tych krajach pamiętał w tym o Polsce, a może zwłaszcza o Polsce przed spotkaniem z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, które będzie miało miejsce jutro" - dodał szef BBN.
Na pytanie, czy Biden powinien się spotykać z Putinem po tym, gdy nazwał go "zabójcą", Soloch odparł, iż nie sądzi, by to spotkanie było jakimś przełomem w relacjach Rosji ze Stanami Zjednoczonymi.
"Zobaczymy co wyniknie ze spotkania obu prezydentów, ale nie sądzę, żeby po tym jednym spotkaniu nastąpił już jakiś znaczący reset, bo trudno sobie wyobrazić, żeby Rosja była zainteresowana tym, by znaleźć się w jednym obozie ze Stanami Zjednoczonymi naprzeciwko Chin na przykład. To wydaje się na chwilę obecną mało prawdopodobne" - stwierdził szef BBN. (PAP)
autor: Edyta Roś
lozo/