Jackson, były naczelny lekarz Białego Domu, wybrany w ubiegłym roku do Izby Reprezentantów przekonuje w liście adresowanym do Bidena, że "Amerykanie zasługują na to, by mieć pełną wiedzę na temat stanu mentalnego najwyższego wybranego w wyborach przywódcy" i że jego zdaniem nie mają oni absolutnej pewności co do stanu głowy państwa.
"Niestety, pański regres mentalny i skłonności do zapominania stały się coraz bardziej widoczne przez ostatnie 18 miesięcy" - piszą kongresmeni, wytykając Bidenowi momenty, w których mylił i zapominał imiona swoich rozmówców, ich funkcję oraz popełniał inne gafy.
Politycy wezwali prezydenta, by poddał się badaniu Montrealskiej Skali Oceny Funkcji Poznawczych (tzw. MoCA) - temu samemu badaniu, które "doskonale" miał przejść prezydent Donald Trump. Badanie stosowane jest u osób, u których zachodzi podejrzenie pogorszenia się stanu mentalnego, np. demencji czy choroby Alzheimera.
"Zachęcamy pana do podążenia za przykładem prezydenta Trumpa i poddania się testowi funkcji poznawczych tak szybko, jak to możliwe i niezwłocznego udostępnienia wyników narodowi amerykańskiemu" - kończą politycy.
Podobne apele podczas prezydentury Trumpa wysuwali politycy Demokratów, zaś grupa psychiatrów w kontrowersyjnym liście ostrzegała, że stan mentalny prezydenta się niebezpiecznie pogarsza. W czasie kampanii wyborczej w 2020 r. Trump poddał się testowi MoCA, chwaląc się, że uzyskał na nim doskonałe rezultaty, dodając że wątpi, by Biden był w stanie zrobić to samo. Później wielokrotnie kwestionował mentalne przygotowanie swojego rywala do roli prezydenta.
Twórca badania, neurolog Ziad Nasreddine powiedział wówczas, że test - polegający np. na narysowaniu na zegarze prawidłowej godziny, czy powtórzeniu słyszanych wcześniej słów - nie mierzy zdolności intelektualnych, a fakt jego zaliczenia świadczy tylko o wykluczeniu zaburzenia funkcji poznawczych, "takich jak w przypadku osób z chorobami jak Alzheimer, udar czy stwardnienie rozsiane".
Joe Biden został wybrany na prezydenta w wieku 78 lat, co jest rekordem w historii USA. Jak zauważa w piątek "Washington Post", Biden już w ubiegłym roku poddał się badaniom medycznym, które według badających go lekarzy potwierdziły jego dobry stan zdrowia. Prezydent zapowiedział też, że podda się kolejnemu badaniu w drugiej połowie bieżącego roku i upubliczni jego wyniki. Gazeta cytuje profesora Stuarta Olshanskiego z Uniwersytetu Illinois, który po analizie wyników i historii badań Bidena stwierdził, że jest on w dobrej kondycji, a jego oczekiwana długość życia szacowana jest na 97 lat.
"Nie da się ukryć procesu starzenia. Kiedy już dotrzesz do tego wieku, zmiany faktycznie następują szybciej, niż kiedy jesteś młodszy. Ale w przypadku Bidena, nie ma znaków ostrzegawczych" - stwierdził Olshansky.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ tebe/