Kibice ściągają z całej Hiszpanii do Sewilli na sobotni mecz z Polską

2021-06-18 17:36 aktualizacja: 2021-06-18, 21:58
Kilkadziesiąt tysięcy kibiców spodziewanych jest w sobotę wieczorem na stadionie La Cartuja w Sewilli gdzie odbędzie się pojedynek Hiszpanii z Polską w piłkarskich ME. Tylko niewielka część ściągających w piątek do stolicy Andaluzji fanów ma bilety na mecz. Pozostali chcą przeżyć z bliska piłkarskie święto.

W związku ze spodziewaną liczba kilkudziesięciu tysięcy kibiców koleje pasażerskie Renfe zwiększyły liczbę połączeń kolejowych na stacje w okolice stadionu La Cartuja.

Z kolei służby wspólnoty autonomicznej Andaluzji ogłosiły w piątek, że przed zaplanowanym na sobotę pojedynkiem skierują też na ulice Sewilli, stolicy regionu, dodatkowe siły porządkowe.

W piątkowym komunikacie rząd regionu Andaluzji przypomniał, że dynamika zakażeń w tej południowej części kraju jest wciąż wysoka. Oszacował też liczbę dotychczas zakażonych tam pracowników służby zdrowia na ponad 2500.

Pomimo wciąż obowiązujących restrykcji epidemicznych do Sewilli napływają od piątku kibice z różnych stron Hiszpanii. Wielu z nich dotarło do stolicy Andaluzji bez biletu na mecz, jedynie po to, aby poczuć atmosferę wielkiego święta piłkarskiego.

Hiszpański szkoleniowiec broni napastnika Alvaro Moratę po bezbramkowym remisie ze Szwecją

Na stadion La Cartuja w sobotę, gdzie o godz. 20.00 rozpocznie mecz Hiszpania-Polska, będzie mogło wejść łącznie 16 tys. widzów, w tym dziennikarzy i działaczy sportowych.

Choć wielu hiszpańskich kibiców ucieszyła informacja o możliwym powrocie w sobotnim meczu do kadry chorego wcześniej na Covid-19 kapitana La Roja Sergia Busquetsa, to komentatorzy sportowi wskazują, że Luis Enrique może nie zdecydować się na drastyczne zmiany w ekipie przed pojedynkiem z Polską.

Dziennik “AS” i “Marca” wskazują, że hiszpański szkoleniowiec broni też po bezbramkowym remisie ze Szwecją napastnika Alvaro Moratę pomimo jego widocznej od kilku spotkań nieskuteczności i zaprzepaszczonych okazji strzeleckich w pierwszym meczu ME.

Na wybór przez Enrique najbardziej optymalnej jedenastki na mecz z Polską stawia były gracz Sevilla FC Patricio Rubio Bernal. Wskazuje, że w sobotę można liczyć w Sewilli na wyrównany pojedynek.

“Oczekuję nieznacznej przewagi Hiszpanii nad Polską, w stosunku 51 do 49 proc. posiadania piłki na korzyść gospodarzy. To nie powinno być starcie piłkarskiego giganta ze słabeuszem, bo na tegorocznym Euro nie widzę słabych ekip. To jednak, kto wyjdzie zwycięsko z sobotniego starcia będzie zależało od postawy ekip pod bramką rywala i przede wszystkim od skuteczności” - powiedział PAP pochodzący z Andaluzji były piłkarz.

“Sewilla niczym talizman dla naszej drużyny narodowej"

Znany hiszpańskim kibicom jako Patri były zawodnik kilku drużyn wskazał, że polscy zawodnicy znani są międzynarodowej opinii publicznej bardziej indywidualnie niż zespołowo. Przyznał, że Polska nie jest ekipą turniejową.

“Od kilku dekad Polska pojawia się na Euro i mundialach, ale bez żadnych sukcesów” - przypomniał.

Rubio Bernal, występujący również w przeszłości w FC Barcelona, nie ukrywa, że przewagę dla Hiszpanii stanowić będzie w sobotę gra na stadionie La Cartuja, uznawanym za “szczęśliwy dla ekipy La Roja”.

“Sewilla zawsze była niczym talizman dla naszej drużyny narodowej. Cieszę się, że to właśnie tutaj gra nasza ekipa podczas Euro” - podsumował Rubio Bernal.

Marcin Zatyka (PAP)

agwo/